Zagrali rewelacyjnie. I zniknęli. W Jarku kochała się cała nastoletnia Polska. W
normalnym systemie, eksploatowali by gości do znudzenia. A w naszym zaścianku
filmowym, finansowanym z naszych podatków, skazano ich na zapomnienie. Ostatnio
próbowałam oglądnąć "Nic śmiesznego" i z tego całego gniota tylko Jakimowicz coś był
wart.
no rzeczywiście, przede wszystkim "istotną" role tam odegrał. Być może nie zrozumiałeś filmu nazywając go gniotem lub po prostu lubisz to słowo.
Jakimowicz był tam czegoś wart, śmieszne :) po prostu chyba jesteś jego jakimś fanem i oglądałeś film z nastawieniem na niego bo zobaczyłeś, że był wymieniony na liście aktorów, niespodzianka, niczego konkretniejszego tam nie zagrał. Obejrzyj jeszcze raz i wtedy oceń, a jak Ci się dalej nie będzie podobał to po prostu daruj sobie tego typu komentarz, rozumiem krytykę i tak dalej, ale mam wrażenie, że to prowokacja, być może się myle ;)
właczyłam, tego gniota, akurat jak Jakimowisz kazał " wyp.." i dlatego nie przełaczyłam na cos innego, jednak pare nastepnych kadrów mnie tylko zirytowało. Dlatego film "nic śmiesznego" oceniłam na 2, tzn 1 za Jakimowicza. Rolę dwusekundową, .. niestety.
"Być fanką Jakimowicza" używasz jak obelgę. Obawiam się, że to ty nie potrafisz zrozumieć. Że jedno z największych aktorskich odkryć, zgnojono w polskim filmowym piekiełku.
Bardzo podobny z urody Leo DiCaprio, również był początkowo przez tzw. "krytyków" oceniany źle. Bo jak to możliwe, że ktoś kto jest przystojny , może mieć jeszcze talent. O ile tam dają człowiekowi szansę to zawiść polskich "gwiazd" jest zabójcza.
No niestety jako model 10 lat temu by się nadawał ale jako aktor to jest cienki jak "piwo jędrzejowskie".
hola hola. Leo źle? On miał mega początek.
Też mnie dziwi, że tak zjeb... Jakimowicza, to marny aktor, ale Deląg też jest marny, a nawet w Quo vadis zagrał. Mógł być polskim etatowym gangsterem został nikim. Pech.
dobrze prawisz. nic śmiesznego to rewelacyjny film, mogę rzecz, że pierwowzór dnia świra... świetna gra aktorska Pazury i mistrzowski scenariusz. Ale jeśli taki kmiot się zachwyca Jakimowiczem... no to nic dziwnego, że nie jest w stanie zrozumieć jak bardzo wartościowym filmem jest nic śmiesznego.
Ten kmiot to kmiotka, zakochana w "pięknym" JJ, ale reszta zgadza się co do, nomen omen, joty :-). J.Jakimowicz to porażka.
Zabawne jak niektórzy używają łacińskich wyrażeń, nie mając świadomości ich sensu. Rozumiem, że chcą zabłysnąć... ale jedynie są śmieszni.
Maxie66
"nomen omen" — wyrażenie zwracające uwagę na to, że użyta nazwa, zwykle nazwisko, charakteryzuje omawianą osobę lub rzecz
Tobie za to już nic nie pomoże wyjść na inteligentną. W pełni już cię określa twoja opinia na temat wybitnego polskiego filmu wybitnego polskiego reżysera. Trzeba nie mieć mózgu, żeby takie rzeczy pisać.
"Zabawne jak niektórzy używają łacińskich wyrażeń, nie mając świadomości ich sensu" - właśnie udowodniłaś swoją śmieszność:
"joty", od J. (jot) nie od Jakimowicz.
On zapewne ma potencjał aktorski, w "Młodych Wilkach" zagrał bardzo dobrze według mnie, charakterystycznie dla postacie . A to że go nie doceniają...po prostu szkoda..