Pamiętam jak zakochałam się w nim w "Przekręcie", potem przypomniałam sobie po
"Adrenalinie". Teraz mam go powoli dość, jest go po prostu za dużo!. Robiąc przegląd
filmów akcji z ostatnich paru lat, mam wrażenie, że w ponad połowie jest Statham! Ja bym
chciała, żeby on uważniej dobierał scenariusze, zagrał naprawdę w jakimś HICIE, a nie w 6
ok filmach, które dla większości przejdą bez echa. Albo, żeby ktoś obsadził go w bardziej
ambitnej roli... Kto jest ze mną?