Nie ma co porównywać Jasona do Deniro czy Pacino, tak samo jak nie porównuje się Transporterów do głębokich filmów traktujących o życiu, śmierci i zwiazanych z tym refleksjami. W tym co Jason Statham robi jest kosmicznym kozakiem, tak samo jak filmy w których gra. To jest czysta rozrywka, która nie próbuje być niczym innym. Idziesz do kina, zapinasz pasy i przez 2 godziny masz jazde na maxa. Oczywiście nie wszyscy to lubią, ale jak ktoś tego nie lubi to niech nie ogląda!!! A tym bardziej nie krytykuje, bo to jest niskie i dziecinne mocno. Suma sumarum dla mnie jest on symbloem kina akcji XXI wieku, ja to kupuje w 100%. PzdR.