Ciarki przechodzą po plecach, gdy ogląda się niemal każdą jego rolę. Jest niezwykle przekonujący jako mafiozo (zaczyna się go nienawidzić), jako chirurg z drugim dnem (potrafi wywołać dysonans poznawczy), jako urzekający podrywacz, jako szlachetny doktor Garcia, czy kompozytor z psychozami (Ostatnia noc w Tremor to bardzo ciężki film, ale nie da się przestać oglądać dzięki tej wybitnej roli).
Właściwie oglądam te filmy głównie dla Javiera Reya i żeby doskonalić hiszpański.