Bardzo cenie Stuhra za takie filmy jak 'Amator', 'Wodzirej', 'Sexmisja' ale od pewnego czasu wydaje mi się że Jerzy Stuhr zrobił już wszystko co był w stanie zrobić i niczym nowym nie potrafi nas, widzów zaskoczyć... powiela stare pomysły.. kreacje.. są wyjątki.. takim wyjątkiem jest 'Waiser'... ale 'Tydzień z życia mężczyzny'... czy 'Historie miłosne'... 'Duże zwierzę'... wszystkie jego kreacje są do siebie podobne... Jerzy Stuhr powoli zsuwa się ze sceny ustępując miejsca Maciejowi Stuhrowi.. może to i lepiej.. przynajmniej troszczy się o syna.. drażni mnie to że czasami występuje w filmach tylko po to by się 'pokazać', powiedzieć coś zabawnego itd.. np. Uprowadzenie Agaty.. Kiler i Kilerow dwóch... czym on się rózni w takich filmach od takiego Rewińskiego.. który IMVHO: jest beznadziejny i nudny jak dowcipy Tadeusza Drozdy... podsumowując.. nadal Stuhra lubię.. jednak wolę go oglądać jak był trochę młodszy...chociaż dubbingiem osła w Shreku zwalił mnie z nóg :)