W Szczecinie mawiamy, że Niebuszewo to "żydowska dzielnica", ale mało kto zna korzenie tego miana. nieco światła na ten temat rzucił mój znajomy pracujący w szczecińskim oddziale IPN. Po wojnie, gdy status zachodnich rubieży nie był jednoznaczny i trwał exodus ocalałych polskich Żydów do Izraela, Stalin dokonał interesującego ruchu. W kwietniu 1946 roku zorganizował transporty z ziem ZSRR, którymi do miasta łącznie przybyło ponad 25 000 sowieckich Żydów. Było to o tyle ciekawe, że z Polską nie łączyły ich żadne więzi, a co za tym idzie nie mieli wobec Polski żadnych zobowiązań. Mówimy o latach kiedy Szczecin liczył zaledwie nieco ponad 70 000 mieszkańców, więc obecność przybyszów była zauważalna tym bardziej, że skupiona wokół konkretnej dzielnicy. Jaki wpływ na kształtowanie polskiej narracji i świadomości historycznej mieli imigranci przybyli ze skonfliktowanego komunistycznego kraju, możemy się domyślać. Zrekrutowani z tej grupy agenci stanowili aparat administracyjny miasta i odtąd wedle swojej linii politycznej kształtowali tutejsze życie społeczne. Nie porobili kariery i ruszyli w swiat. Myślicie, że Jesse Eisenberg podbił Hollywood dzięki ładnej polskiej buźce i talentowi?
Przykro mi, ale ten wpis to wyraz prawicowej ignorancji historycznej, pogłębionej w dodatku przez tego "znajomego z IPN", czyli mieszanina niewiedzy i antysemityzmu. Po pierwsze szczecińska dzielnica Niebuszewo tuż po wojnie stała się miejscem osadnictwa ocalałych polskich Żydów (stąd popularna nazwa "Lejbuszewo"), także tych, którzy byli przesiedlani z byłych Kresów Wschodnich. A więc nie byli to "sowieccy Żydzi", ale Żydzi z Kresów, czyli z terenów dzisiejszej Litwy, Białorusi i Ukrainy, które znalazły się w 1945 r. w obrębie ZSRR. Jak najbardziej mieli oni różne związki z Polską, a przybyli do Szczecina nie ze "skonfliktowanego komunistycznego kraju" (co to za prawicowa propaganda!), tylko z oficjalnie sojuszniczego ZSRR, a w rzeczywistości byli przesiedleńcami lub uciekinierami, jak i inni Polacy z Kresów, bo nie chcieli żyć w prawdziwym komunizmie w ZSRR. Podobnie ocalałych z Holokaustu polskich Żydów z centralnej Polski oraz z Kresów osiedlano na Dolnym Śląsku. Tendencje syjonistyczne, nacjonalistyczna polityka polskich władz oraz strach i przerażenie wśród tych migrantów żydowskich w związku z pogromami ludności żydowskiej, które miały miejsce PO WOJNIE m.in. w Kielcach i w Krakowie (o tym IPN nie pisze), sprawiły, że ludzie ci masowo wyemigrowali przede wszystkim do Palestyny (czyli tworzącego się właśnie państwa Izrael) oraz do USA. Być może też w Szczecinie po wojnie znalazła się jakaś część rodziny Eisenberga, chociaż oficjalnie wiadomo, że jego prababka związana była z Krasnymstawem, skąd już przed wojną wyemigrowała do USA (być może przez Stettin).
Dyskusyjna jest nawet liczba podanych mieszkańców Szczecina 70 tys. ("mówimy o latach" - czyli których?). W pierwszych latach powojennych Szczecin nadal zamieszkiwało przynajmniej 20-30 tys. Niemców, ponadto polscy Żydzi, Polacy, no i sporo Rosjan. Pisanie, że agenci żydowscy tworzyli aparat administracyjny miasta (czyli przynieśli do Szczecina komunizm), a następnie z braku sukcesów na tym polu wyemigrowali oraz sugerowanie, że Eisenberg podbił Hollywood (w trzecim-czwartym pokoleniu) nie tylko dzięki "ładnej buźce i talentowi" to czysty antysemityzm prawicowego nieuka. Nawet tytuł wpisu ("dziecko emigrantów ze Szczecina, czy na pewno?") to tworzenie jakiejś bzdury, z którą potem autor tego wpisu dzielnie walczy innymi bzdurami...
A tymczasem (po kilku latach od tego wpisu) okazuje się, że Jesse Eisenberg pięknie opowiedział o swoich korzeniach w filmie "Prawdziwy ból" (Oskar dla drugiego aktora), w związku z czym otrzymał honorowe obywatelstwo Krasnegostawu, a 4 marca 2025 r. ma mu zostać przyznane polskie obywatelstwo przez prezydenta Andrzeja Dudę.
No i to tyle w kwestii prawicowych półprawd i antysemickich bredni tak popularnych na Filmwebie...
Jego korzenie są na Bliskim Wschodzie, a jego przodkowie na ternach Polski tylko koczowali bo nie mieli gdzie. Tyle na temat jego polskości. Żydzi nigdy nie byli Polakami i nie chcieli żeby tak ich nazywano. Uważali nas za gorszy gatunek ludzi jak zresztą większość świata. Jeśli tak ci przeszkadza polski antysemityzm, który ma twarde fundamenty w historii, a przede wszystkim prawda o tej nacji i stosunku jaki miała do nas Polaków, to pewnie masz z nią wiele wspólnego genetycznie i dlatego tak ci to przeszkadza. Polaków nie nakłonisz do miłości do Żydów, mamy to we krwi z dziada pradziada.