Dzięki niej polubiłam Elżbietę I... to była niesamowita rola... epizodzik, a jednak wywarł na mnie niezapomniane wrażenie... to bez wątpienia genialna aktorka, jeśli grając tak krótko, potrafiła wyryć się mej pamięci bardziej, aniżeli Paltrow i Fiennes razem wzięci. Coś niepowtarzalnego !!!
popieram! Główni bohaterowie na jej tle byli mdli i byle jacy :) Królowa Elżbieta w jej wykonaniu to było naprawdę COŚ, na mnie również zrobiła piorunujące wrażenie. Rola w "Pride and Prejudice" była po części podobna do tamtej i również bardzo mi się podobała :)
nie mowci ze byli mdli, Paltrow grała zajebiscie i ta uroda zniewalająca... ale nie o to chodzi moim zdaniem Dench zagrala w Szekspirze b. dobrze ale oscara za 5 min na ekranie???
No i tutaj mamy potwierdzenie, że Oscar zasłużony - czego by nie mówić o innych aktorach, nie znam osoby, która nie pamiętałaby o Elizabeth w wykonaniu Judi Dench ;)