w polskiej kinematografii, opowiada o ważnych rzeczach prostym językiem...zasługuje na uwagę i lepszą ocenę
Litości...uprasza się o kumpli, rodzinę i partnerów seksualnych o nie wypowiadanie na temat dokonań Katarzyny R. winnej "defraudacji" pieniędzy państwowych na filmopodobne twory.
w porządku. życzę Ci, żebyś już nie musiał oglądać jej filmów i w ogóle o niej nie słyszał. mi osobiście wisi i powiewa ale nie sądzę, żeby trzeba było aż tak mieszać ją z błotem.
opowiada o ważnych rzeczach
prawie z krzesła spadłem
pożal się ....
mam nadzieje że zakończy swą karierę na tych filmach ...
Ważne tematy? To Z PEWNOŚCIĄ nie są tematy ważne ani prawdziwe. To czysta fikcja, która tylko podpowiada egzaltowanym małolatom, jak mają się zachowywać. Po filmach takich jak te pani Rosłaniec, dzieci wychodzą z kina i mają cholenie zaburzony światopogląd. Nie mam pojecia gdzie i czy w ogóle Rosłaniec miała stycznośc z problemem, który przedstawia. I nawet jeśli taki problem gdzieś się pojawił, to jest on zdecydowanie marginalny. Zachowanie dziewczyn (skupiam się tu konkretnie na "Galeriankach") w prawdziwym świecie byłoby piętnowane, zarówno przez dorosłych, jak i młodych ludzi. Pytam się więc: PO CO przedstawiać to w taki sposób, jakby cała młodzież była taka sama? Czy wszyscy są jakimś marginesem społecznym? Wspominam o tej sprawie i nie biorę tego z kapelusza. Sama mam 17 lat i NIGDY nie spotkałam się z takimi problemami. A na pewno nie przebywam w hemetycznym i snobistycznym środowisku. Przed osławionym filmem "Galerianki" nie slyszałam nawet tytułowego określenia. Chyba coś jest nie tak, prawda? Może powinno sie robić film o danym zjawisko, gdy taki ewenement się pojawi, a nie na odwrót/
Zgadzam się. Nastolatką przestałam być parę lat temu, ale również nie spotkałam nikogo takie wśród moich znajomych, ani nawet nie słyszałam o czymś takim (galerianki) od znajomych znajomych. Nie twierdzę że takie zjawisko nie istnieje i może nawet film o tym byłby ciekawy, gdyby nie bazował na prostych schematach. Według mnie Galerianki to jednen wielki stereotyp. Bieda w domu, patologia w szkole i rodzinie, wulgarny język, w główkach pustki, krótko mówiąc nie dziwi mnie, że szukały szczęścia w galeriach. Gdyby zjawisko pokazane było na przykładzie jakiś ''normalnych'' nastolatkek, takich które widuje się na co dzień, to może byłoby trochę lepiej.
Rosłaniec na siłę chce być kontrowersyjna i oryginalna i pokazać, że nie boi się trudnych tematów. Szkoda, że tak nieudolnie się do tego zabiera, a raczej szkoda, że robi to za pieniądze, z których można było sfinansować dobre kino. Prostytucja już była, nastoletnie rodzicielstwo też, sponsoring podkradła koleżanka po fachu. Nie mam pomysłu, jakiego ''ważnego'' problemu społecznego będzie dotyczyło jej następne dzieło.
Dodam jeszcze do tego jej wygąd z premiery ''Bejbi...'', czyli trochę dziwnie, torchę wulgarnie, ale najważniejsze, że patrzą i gadają.
Dokładnie , ten film ma tyle w sobie prawdy i faktów co trudne sprawy albo dlaczego ja. Ja nawet nie próbuję tego obejrzeć. Oglądanie tego to tak jak by mnie ktoś oblał wiadrem rzadkiego kału. Ludzie po co komentować ten film , żołądkować się dajmy sobie spokój. Ja się zaczynam bać co będzie dalej...
ps.
Ps.
Takie problemy (w ogóle jeśli to jest jakiś problem) powinny poruszać odpowiednie instytucje a nie jakieś kretyńskie filmy , które nic nie wnoszą. Mieszkam w dość dużym mieście (Toruń) jak na nasz Kraj. Bywam w galeriach często i nigdy w życiu nie widziałem żadnej galerianki a sądząc po pierwszym "dziele" tej reżyserki rzucają się one w oczy. I tak jak Ty mówisz, również nie słyszałem o takim zjawisku więc naprawdę nie widzę problemu.
Szczęściarz z ciebie. Tylko 1. Ty nie słyszałeś i to argument za tym, że zjawiska nie ma ? wow Gdzie tu logika ?
2. Nic nie wnoszą ? Nieprawda. Wnoszą dyskusję nad problemem, pokazują światu, że istnieje...
3. Takie problemy poruszają instytucje, a kino ma prawo brać na warsztat tematykę dowolną ;) Ty za to masz prawo nie oglądać...
4. Przerysowanie to nie wada. Czasem reżyser tylko tak potrafi wyrazić swoją wizję.
Ci z grzechami, głównie do przykazania 6
Sam jestem wierzący i znam niezwykle mądrego księdza. Nie jestem też zwolennikiem mieszania wszystkich w jednym bagnie. Mimo to, jest to dość ciężki temat, a jakby za to zabrała się Wielka Poszukiwaczka Prawdy W Trudnych Sprawach - sama sobie wyobraź, jakby to się skończyło