Kit Harington

Christopher Catesby Harington

8,2
25 188 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Kit Harington

Kit gra postać starszą niż w książce,to zrozumiałe,bo wszystkie postacie są starsze,ale
niektóre rzeczy powinni zmienić w serialu.Np jak drażni go ta Ygritte, kiedy jest to 15-
latek jest to zrozumiałe, ale kiedy gra go dorosły facet jest śmieszne i dosyć
żałosne,powinni zmienić nieco wątki niektórych postaci i nie trzymać się każdego
szczegółu w książce,jeżeli robią tak dużą zmianę jak postarzenie wszystkich.

Poza tym,facet jest przystojny,ale nie podoba mi się jak gra Jona.Nic mi nie
przeszkadzało,dopóki nie przeczytałam książki,Jon,Tyrion i Arya to moje ulubione
postaci i jakkolwiek do serialowych postaci Tyriona i Aryii nie mam zarzutów,tak do
Jona bynajmniej.

W książce jest bystrym,wrażliwym chłopakiem,który wychował się właściwie bez
matki,bo Catelyn go nie cierpiała i dopilnowała aby nie zapominał,że nie jest na równi
z jej dziećmi,jest jednocześnie odważny, wrażliwy i skrzywdzony przez życie(jak
wszystkie bękarty).Niestety w serialu nie jest tak dopracowaną postacią.

Serialowy Jon jest lekko przygłupi (takie mam wrażenie),tępawy wyraz twarzy ma w
prawie każdej scenie,kiedy ta mina znika to trochę tak jakby Kit zapomniał,że ma grać
głupiego dzieciaka.Jest trochę taki jak to co mówił Littlefinger o Starkach,takie
honorowe,naiwne głupki z mieczem w ręku.Już wspominałam co myślę na temat
postarzania postaci i ich kwestii (myślę że u Jona to najbardziej widać),ale to akurat
nie jego wina.Przy okazji wydaje się być niezdarny.

Nie mam nic do aktora,bo wydaje się sympatyczny,ale gra nieciekawie.

PS.to tylko moja opinia,proszę się nie bulwersować jeżeli się nie zgadzacie :)

arietem

Ja zaczynam mieć wrażenie, że na siłę twórcy robią Jona jak to ujęłaś "przygłupem". Według mnie Jon z pierwszej sezonu to postać ciekawsza i lepiej zagrana. Teraz zrobiono z Jona jakiegoś pajaca z którego Ygritte nabija się co chwilę. Okej, wszystko to jest zabawne itd., ale dlaczego tak mało poświęcono scen Jonowi i Qhorinowi? W książce ich relacje są świetnie opisane, aż chcę się płakać, kiedy Jon się domyśla, co ma zrobić, a gdybym oglądała tylko serial to ledwie zwróciłabym uwagę na Qhorina. Chętnie bym obejrzała jakiś film z Kitem Harington, bo myślę, że może wtedy byśmy zobaczyli, czy to rzeczywiście wina jego gry, czy źle poprowadzona historia Jona.

kropkaaa

Ja myślę, że na te zarzuty jest jedna poprawna odpowiedź. Serial nie jest ekranizacją książki, i bardzo dobrze, bo po co komu dwa takie same dzieła? Jak dla mnie zarzucanie jakiemukolwiek filmowi, którego scenariusz pisany jest "na motywach" powieści, że coś jest inaczej i gorzej niż w książce jest kompletnie bez sensu, bo tak sobie wymyślili twórcy filmu i tak ma być, a nie wszystko ściągane z książki, bo komuś się czytać nie chce i sobie film zobaczy. Nikt nie zabrania kilka razy czytać książkę jak jest super.

Hippika

Oczywiście, że nie powinni wciskać wszystkiego z książek do serialu, ale czasem przesadzają. Mają tendencję do nadawania postaci tylko jednego wymiaru- Cersei, Daenerys, Ned i wielu innych mają jakąś jedną cechę, której się uparcie trzymają, są strasznie spłaszczeni. A co do Jona: przykładowo w książce, gdy ma zabić Ygritte i stwierdza, że nie da rady- mówi jej, żeby odeszła, zanim zmieni zdanie, po czym wraca do swojego obozu. W serialu natomiast zastanawia się, bez słowa wali mieczem w kamień, a Ygritte go przewraca jak małą sierotkę i ucieka; Jon biegnie za nią jak dureń, oddalając się od obozu i przy okazji przewracając się gdzie tylko można. Serial jest świetny, ale zamiast wstawiać niepotrzebne rozmowy i sceny seksu, mogli nieco bardziej i rozsądniej rozwinąć postacie.

użytkownik usunięty
agn_agn

w serialu czy filmie nie można poznać dokładnie myśli, uczuć czy głębszych związków pomiędzy bohaterami, a zwłaszcza gdy jest ich tak wielu, dopiero na kartach lektury ich poznajemy i rozumiemy. Jest wiele filmów na podstawie książek, gdzie po przeczytaniu czuję się niedosyt albo "nadsyt" :-)
Odbiegnę od tematu Kita, np. "nadsyt" i wiele niepotrzebnych wątków (jestem skłonna stwierdzić, że to wszystko dla zysków;/) zrobiono w Hobbicie, zastanawiam się jak oni planują zrobić z tego 3 części,? Wtf? nie powiem film był naprawdę widowiskowy, ale po co go tak na siłę wydłużać?? Harrego Pottera znów niemiłosiernie skrócili co mnie bolało... Jest mnóstwo takich filmów i seriali, a szkoda, choć każdy ma w sobie coś dobrego i oryginalnego :-) Są piękne dopóki się nie pokocha bohaterów książkowych, obawiam się, że po przeczytaniu GoT zacznę gorzej patrzeć na wykreowanych bohaterów i powycinane wątki...:(

Co do Hobbita, to nie mam pojęcia :D Jackson dołożył wątki, które mają powiązać Hobbita z WP, ale to tylko kilka scen, więc o wiele za mało na 3 filmy. Wg mnie druga część to dokończenie podróży + Bilbo i Smaug, a trzecia- Bitwa Pięciu Armii + powrót do Shire. Trochę za mało jak na tyle godzin filmu. Chyba, że Jackson zacznie pisać własną historię albo wykorzysta jakieś tajne notatki Tolkiena, które wszystko zmienią xd

A co do GoT- owszem, nie da się przedstawić w serialu dokładnych przemyśleń bohaterów, bo to by było zwyczajnie bez sensu. Ale, gdy czyta się książkę, do postaci podchodzi się zupełnie inaczej. Przykład- Cersei. W książkach ma swoje lepsze i gorsze momenty; owszem, lubi stawiać na swoim za wszelką cenę i nie zawsze jest rozsądna, ale potrafi się ugiąć, np. podczas tego małego buntu w King's Landing (gdzie rozerwano septona :D) potrafi powiedzieć straży, że mają słuchać Tyriona, bo jest głosem króla; gdy się dowiaduje bodajże o śmierci Renly'ego, cieszy się i przytula swojego małego braciszka, również umie być szczera co do związku z Jaime'm. Za to w serialu robi wszystko "po głupiemu, ale po swojemu". Jej decyzje są całkowicie nierozsądne, nie chce nikomu przyznać racji czy przyznać się do błędu, kogokolwiek pochwalić. Gdy za to mówi, że Joffrey zachowuje się jak potwór, i gdy przyznaje się Nedowi do swego związku z bratem, jest to tak całkowicie niespodziewane i nienaturalne w stosunku do jej ogólnego zachowania- pomyślałam, że musi być nieźle pijana : D Tak zresztą jest też z innymi bohaterami. W książce Ned ma wątpliwości, czy powinien trwać w swym honorze i ryzykować życie, czy ugiąć kolano przez małym bękartem- w serialu jest tak dumny, że to aż irytuje. Lub Stannis, który w powieści jest rozsądny, zna swoją siłę i możliwości, i czasem jest wręcz zgięty pod ciężarem swych obowiązków. W serialu ma 5 żołnierzy, ale i tak walczy, bo mu się tak podoba.
Oczywiście, gdy oglądałam na bieżąco, to mnie aż to tak mocno to nie raziło, ale po czasie, gdy to wszystko uległo zatarciu w pamięci i wybiły się dominujące cechy bohaterów, podsumowuję- zrobili powieści porządną krzywdę.

użytkownik usunięty
agn_agn

Świetna wypowiedź, jak ja szanuję takich ludzi jak Ty, gdzie wypowiadają się na temat konkretnie i nie mieszają innych z błotem, bo mają swoje zdanie... Ale nie o tym będę pisać. Hobbit - myślę tak jak Ty, że tak właśnie go podzielą, choć spokojnie (bez cudowania i bez dodawania niczego co by go łączyło z WP) mogliby zrobić dwie porządne części:-)

Cersei faktycznie jest jakaś szalona albo na prochach w tym serialu:-) nie polubiłam jej, a podejrzewałam, że jest zupełnie inna w powieści, bo przecież to jedna z ważniejszych postaci. W ogóle jest tylu bohaterów i na pewno każdy ma swoje mocniejsze i słabsze strony, bardzo mnie to ciekawi, aż chcę już przeczytać teraz tę książkę! Ale postanowiłam, że kupię i będę mieć swoją własną, a po przeczytaniu będzie dumnie stała w mojej małej biblioteczce:-) a akurat czytam teraz inne i nie chcę ich porzucać, bo później nie będę pamiętała bohaterów i co się z nimi działo ;p Więc na razie Pieść Lodu i Ognia musi spokojnie czekać na mnie w Empiku :-)
hej pogadamy o książce i o serialu jak przeczytam, pokrytykujemy sobie bohaterów serialowych i reżyserów^^

użytkownik usunięty
agn_agn

Mogę znów odbiec od tematu ( mam nadzieję, że nikt mnie nie wyzwie, że spamuję)?
Czytałaś trylogię Millennium? Co o tym sądzisz? Według mnie świetna opowieść (może nie tyle co realistyczna) ale cudownie napisana i przeczytałam ją szybciej niż jakąkolwiek inną tak obszerną powieść, choćby Harrego Pottera... Mogłabyś mi polecić jakieś równie ciekawe książki? Trylogie? Sagi? Bo wnioskuję, że kochasz czytać?:-)
Ja polecam: Saga o Ludziach Lodu, coś jest magicznego i fascynującego w tej skandynawskiej opowieści... Muszę ją przeczytać jeszcze raz!;p

arietem

Dla mnie postarzenie postaci to akurat pozytyw serialu. Jakbym miał oglądać bandę 15 latków podobnych do Joffreya to bym podziękował po pierwszym odcinku.

arietem

No racja, w serialu, jeżeli nie czytało się książki ,nie widać za bardzo nienawiści Catelyn do Jona...
No a co do tego przygłupawego wyrazu twarzy... Myślę, że chcieli by był po prostu melancholijny ale temu aktorowi nie wyszło

dragonjedark

Jak to nie widać? Na przykład gdy Jon przyszedł się pożegnać z Branem przed wyjazdem na Mur (mały leżał w łóżku, nieprzytomny po upadku z wieży), Catelyn praktycznie go wygoniła. Nie pozwoliła mu pożegnać z bratem, którego może już nigdy nie zobaczyć. To jak najbardziej wyraz nienawiści.

308981

Dobra dobra, w porównaniu z książką - za bardzo nie widać ;P
W książce to było bardzo wyeksponowane a tu - jeden moment.

arietem

Zgadzam się ze wszystkim. Kiedy zaczęłam oglądać serial po przeczytaniu książek byłam wręcz zła na twórców serialu za zupełne zniszczenie postaci Jona. Kit wydaje mi się być niezbyt dobrym aktorem, gra przez cały czas dwoma minami, ale to nie tylko jego wina. Scenarzyści, nie wiadomo czemu, po prostu zmienili Jonowi charakter - w serialu zupełnie nie widać jego najlepszych cech, został ukazany tylko jako wiecznie zdołowany, pokrzywdzony chłopaczek, właśnie taki honorowy, nawiny głupek.

Jon nigdy nie był w czołówce moich ulubionych postaci, ale w książkach raczej go lubiłam, w serialu jest zupełnie innym bohaterem i jego postać czasem aż mnie irytuje. Strasznie mnie dziwi, że obsadzili Kita Haringtona, w końcu o rolę ubiegało się mnóstwo chłopaków, większość pewnie z lepszymi umiejętnościami aktorskimi. Wielka szkoda, bo jeśli chodzi o casting, pozostałe role obsadzili idealnie.

Ciekawe, jak im wyjdzie wątek z Ygritte, który bardzo lubię - oby lepiej, niż dotychczas.

_malena_

Myślę, że jeśli chodzi o Jona to jeszcze się rozkręci. Póki co wszystko wskazuje na to, że jednak się zmieni przez to co przeżyje tam - za murem.

arietem

zgadzam się w 100%