Leona i Maksa różni prawie wszystko. Pierwszy (Andrzej Grabowski) to sympatyczny, trochę fajtłapowaty pechowiec, nauczyciel łaciny, były hipis. Drugi (Robert Gonera) to macho, wysportowany policjant, zafascynowany elekronicznymi gadżetami. Przypadkiem jednak trafiają na siebie i zostają wplątani w pewną sensacyjną intrygę. Oczywiście muszą (wspólnie) poradzić sobie w nowej sytuacji.
Film z cyklu „Święta polskie”, tym razem ilustrujący święto nie całkiem polskie, ale mocno już zakorzenione w rodzimej rzeczywistości – Walentynki. Scenariusz do niego wyszedł spod pióra Jerzego Pilcha. Dla znanego pisarza, laureata Nagrody Nike, to już drugie spotkanie z tym cyklem: wcześniej napisał on scenariusz do znakomitego „Żółtego szalika”. Jego współpraca z reżyserem Januszem Majewskim zaowocowała opowieścią pełną humoru i wdzięku, traktującą o miłości z lekkim przymrużeniem oka i nutką nostalgii. Duża w tym zasługa również grającego główną rolę Wojciecha Malajkata. Bogdan był kiedyś muzykiem w krakowskiej orkiestrze, później dziennikarzem muzycznym w poważnym, niszowym piśmie. Swobodny stosunek do życia, pieniędzy i kariery sprawił jednak, że nie wzniósł się na szczyty swoich możliwości. Niektórzy powiedzieliby nawet, że upadł całkiem nisko. Bogdan nosi teraz ksywkę „Mozart”, jest bowiem kloszardem na warszawskim Dworcu Centralnym, gdzie przygrywa na akordeonie i żyje z tego, co ludzie wrzucą mu do czapki. Ale czuje się szczęśliwy. Inni stale gdzieś gonią, czymś się denerwują, a on delektuje się świadomością, że nic nie musi. Potrzeby ma skromne, pieniędzy za wiele nie potrzebuje, bo przecież na dworcu jeszcze nikt z głodu i zimna nie umarł. Ale pewnego dnia do pudełka na drobne ktoś niespodziewanie wrzuca mu pękatą różową kopertę. W środku jest 50 tys. zł i list. W liście anonimowa ofiarodawczyni wspomina ich miłosny związek sprzed lat. Czuje się winna moralnego upadku Bogdana i chce mu to wynagrodzić. Mozart nie jest pewien, która z dawnych kochanek zrobiła mu taki prezent. Wyrusza więc pociągiem do Krakowa, aby wyjaśnić zagadkę i zwrócić pieniądze „sponsorce”. W grę wchodzą trzy panie…
Marianna wraz z mężem Krzysztofem dziedziczy w spadku dom na Mazurach, który chce jak najszybciej sprzedać. Gdy bliżej przygląda się posiadłości, zaczyna dostrzegać pozytywne strony życia w spokojnej, bliskiej natury miejscowości.
Scenariusz serialu oparto na motywach cyklu powieściowego Ewy Szelburg-Zarembiny. Osobiste dramaty ludzi pochodzących z ubogich warstw społecznych są ukazane na tle ruchów niepodległościowych i rewolucyjnych w zaborze rosyjskim na przełomie XIX i XX wieku. Film przedstawia ich walkę o przetrwanie przy jednoczesnym zachowaniu godności. Jest to też opowieść o rodowodzie znacznej części polskiej inteligencji. Główną bohaterką serialu jest Joanna, osierocona dziewczynka, uparcie poszukująca szczęścia, której życie przypadło na czas burzliwych wydarzeń historycznych, w których uczestniczyli Polacy, od rewolucji 1905 do I wojny światowej. Małą Joannę gra Jowita Miondlikowska. W roli Joanny już nieco starszej zadebiutowała i odniosła sukces Joanna Trzepiecińska, wówczas studentka III roku szkoły teatralnej. [za www.filmpolski.pl]
Kochanka Krzakoskiego zachodzi w ciążę. Liczący na karierę dyrektor z pomocą swojego kolegi usiłuje udowodnić żonie zdradę, aby zyskać pretekst do rozwodu.