powrót do forum osoby Kyle MacLachlan 
Naprawdę szkoda, że po szansie jaką dało mu "Twin Peaks" (gdzie jest absolutnie genialny jako agent Cooper) przyjął role w kilku słabych filmach i w ten sposób zamknął sobie drogę do większej kariery. Od paru ładnych lat gra w małych produkcjach, filmach telewizyjnych, z których większość jest niestety słaba. Oglądając je, po prostu szkoda mi MacLachlana, który nawet w słabych filmach udowadnia, że jest znakomitym aktorem. Podobnie jak Kiefer Sutherland- niedoceniany, "pałętający" się gdzieś na marginesie. A beztalencia a la Orlando Bloom mają statut gwiazd...Cóż, życie nie jest sprawiedliwe.
złotko, a wiesz jaka jest różnica między statutem a statusem-stan twojego intelektu pozostawia sporo do życzenia
Statut może mieć jakaś instytucja, a status gwiazdy może mieć np. aktor ;). Ot, zwykła literówka. Zamiast od razu nadymać się intelektualnie, proponuję najpierw rozważyć kilka możliwości i zastanowić się chwilę ;).
Jak widać nie każdy ma zaraz ochotę się zastanawiać :))))
Kyle'a widziałam w zbyt małej ilości filmów, by móc go obiektywnie ocenić. Śmiem jednak twierdzić, że Kiefer jest od niego znacznie lepszym aktorem. Może to jest też kwestia tego, że Kyle nie miał materiału do zagrania. Przyznaję że rzeczywiście agentem Cooperem był świetnym:
