Jak dla mnie, to takie wydmuszki. Ładne opakowanie, kryjące w środku wadliwy towar wyprodukowany w Indonezji albo Kambodży. W każdym teledysku to samo, tak było w 'Poker Face", "Paparazzi", "Bad Romance" itd. Jej klipy są bez historii, przypominając sceny taneczne w filmach z Bollywood. Kiczowate, efekciarskie, przebajerowane. Dużo ludzi, dużo tańca synchronicznego. Dziwaczne stroje (jak metalowe bikini w Paparazzi). A to co można zobaczyć w "G.U.Y" to już szczyt tandety. Do tego wkurza mnie, że Zgaga chce być w nich na siłę kontrowersyjna i ekscentryczna.
A co wy sądzicie?
ja uważam , że jej teledyski są genialne i bardzo mi się podobają , ona chociaż wnosi coś nowego w świat popu a nie jest kolejną nudną artystką , która została by zapomniana za kilka lat .
widzę niewielkie podobieństwo , ale muszę przyznać że pomimo tego , że nie lubię madonny ta piosenka jest świetna
I oglądałeś tylko 3 teledyski? Widziałeś może Telephone, Marry The Night, You and I? Tam nie ma historii według ciebie?
Telephone jest jednym z najlepszych teledysków zrobionych kiedykolwiek. Świetnie się go ogląda.
Poza tym, w twojej wypowiedzi nie byłoby nic złego, gdyby nie ta "Zgaga". Od razu widać, że jesteś zwykłym hejterem/trollem.
Telephone jest przesadzony, przekombinowany , za długi i taki jak pisałam. To wydmuszka! W klipie Telephone jest wszystko o czym pisałam. Dziwaczne stroje, dużo ludzi, taniec synchroniczny. A świetnie się go ogląda tylko ślepo wpatrzonym w Gagę, fanom. Dla których nie ma żadnych wad i wszystko jest na plus. Nawet taki kicz jak Telephone.
W Marry The Night też nie ma tańca synchro? Bo z tego co pamiętam to był.
Ps: Gdzie ja niby napisałam, że widziałam tylko 3 jej teledyski? Hmmm? Bo z tego co pamiętam to wymieniłam kilka jej piosenek dodajac na koniec skrót itd. Naucz się czytać, ze zrozumieniem ćwoku!
Nie pisałaś, ale wymieniłaś tylko te, pisząc że nie mają żadnej historii :) Rozumiem, że nie lubisz tańca synchronicznego, ale skoro w teledyskach doceniasz fabułę, to dlaczego przeszkadza ci to, że są za długie? Marry the night opowiada całą historię z życia Gagi.
Rozumiem też, że próbujesz zachować oryginalność ("hipsterskość"), a komerchę uważasz za blee, ale nie ma od razu powodów, aby obrażać innych artystów. Nie wiem jaki reprezentujesz poziom, ale sądząc po przecinkach i wypowiedziach, nie jest on zbyt górnolotny.
A i byłoby mi jednak milej i znacznie lepiej by nam się rozmawiało, gdybyś wykazywała chociaż resztki kultury osobistej.