Lemmy był k*rwa wielki. Od śmierci DIO nie było mi tak smutno :/
Motorhead był zawsze jednym z moich ulubionych bandów. Jedyni, na których zawsze można było liczyć, którzy wiadomo było, że nagrają płytę "po swojemu", bez jakichś gównianych udziwnień, orkiestry, rapowania, remixów techno, balladek i innego pier*olenia na które pozwalały sobie bardziej ciotowate zespoły...
Everything Louder Than Everyone Else z '99 uważam za chyba najlepszy album koncertowy świata, walić Made In Japan!!!
Killed By Death zawsze był moim ulubionym kawałkiem. Wersja z tej płyty jest najlepszą z istniejących. Te sola na końcu... jakże pasuje to do dzisiejszej aury:
https://www.youtube.com/watch?v=z2-5OZUcIo4
Oby tylko Ozzy dożył do lipca bo mam bilety na koncert w Krakowie...chcę dzieciakowi pokazać - AC/DC zdążył zaliczyć w Warszawie (przy gównianym brzmieniu ale zawsze), Metallicę już dwa razy i raz Judas Priest - a w tym roku dopiero kończy 11 lat...
P.S. mam nadzieję że na etapie gimbazy nie przejdzie na rap/hip hop i nie zacznie nosić portek z kupą w kroku...
P.S. 2 Gunsi się reaktywowali w oryginalnym składzie - jeśli zahaczą o Polskę - wydam każdą kasę za bilet - no chyba że to będzie występ na Stadionie Narodowym - wtedy dwa razy sie zastanowię...
P.S. 3 mam też bilety na Ironów - na szczęście Wrocław - ostatnia płytka - Book of souls - znakomita
Axel Rose kiedyś powiedział że nie zagra dla Żydów i Polaków, jakbym miał pójść na jego koncert to chyba tylko po to, żeby go opluć :P
Szczerze - walą mnie jego poglądy i jego (celowo z małej litery) sympatie i poglądy - nie wiem czy jest homo czy hetero - uwielbiam MUZYKĘ oryginalnego składu Gunsów...P.S. Halford jest zdeklarowanym pedałem ale i tak KOCHAM płyty Judas Priest..
To nieprawdziwa plotka wynikająca z nieznajomości angielskiego, która słyszę od 20 lat. "polished Jews" to co innego niz "Polish and Jews". Polecam przeczytanie tego:
http://chinska-demokracja.blog.onet.pl/2010/03/12/dla-kogo-nie-zagra-axl-rose/