Jest w miarę przystojny i bardzo utalentowany kiedy się przebił by bardzo młody i ciesze się że przestał grać słodkie chłopięce role("Titanic" i "Romeo i Julia") a kiedy Scorsese zaczął z nim współpracować to już w ogóle(jak dla mnie) stał się super gwiazdą;teraz jeszcze ta "Incepcja" i na kolejne trzy lata ma zajęty grafik więc mam nadzieję że będziemy go jeszcze oglądać długo na ekranie kinowym ponieważ chce się ustatkować;ciesze się też że jest nazywany teraz drugim Robertem De Niro choć sam mówił że nigdy mu nie dorówna
to prawda, a co najlepsze- sposób, w jaki płynnie przeszedł od hollywoodzkiego amanta- bożyszcza nastolatek, do dojrzałego aktora kojarzonego z głębokimi, dramatycznymi rolami. Nie dał się zaszufladkować. Rzadko któremu aktorowi udaje się taka sztuka; w tym momencie na myśl przychodzi mi tylko Brad Pitt.