Czy tylko ja odnosze wrazenie, ze Ci dwaj Panowie na drodze swojej kariery spotykali sie z takim samym szufladkowaniem?
Leo otrzymal te sama latke co teraz Rob po roli w Titanicu. mimo iz wiele razy zagral w filmach bardziej ambitnych, z (moim zdaniem) fatastyczna gra aktorska z jego strony. Jeden z pierwszych filmow z Deepem w "Co gryzie Gilberta Grapea" zagral swoja role fenomenalnie. Czy tak samo rola u boku jeszcze wtedy mlodych gwiazd Hollywood w "Przetrwac w nowym jorku". A mimo wszystko, wszyscy szufladkowali go po roli w Titanicu jako "picusia glancusia" ktory tylko olsniewa uroda, a za grosz talentu ma. Ale pozniej pokazal hejterom, "jak to sie robi". Jego role w Gangi nowego jorku, infiltracja, krwawy diament,w sieci klamstw czy w genialnych filmach jak wyspa tajemnic i django (ww. rowniez byly fantastyczne no moze poza GNJ ;p) wyryly w mojej pamieci nie bożyszcza panien, ale fantastycznego aktora ktory chyba jest w stanie wcielic sie w kazda postac.
Rob nie mial tyle szczescia aby pochwalic sie lepszymi rolami przed jego "startowa" rola w Twilight. Jednye czy mysle mogl sie pochwalic byla rola Cedrika w Harrym Potterze, choc i ona nie byla zbyt znaczaca czy jakos imponujaca. Dostal natomiast szanse juz po. W "Twoj na zawsze" czy "Woda dla sloni", byl tak charakterystyczny w moim mniemaniu iz calkowicie dla mnie zatarl swoj malo pochlebny wizerunek w Sadze. Ciekawie rowniez zapowiada sie jego rola w The Rover, gdzie sam film mysle ma duze szanse na powodzenie. Osobiscie zycze Robowi jak najwiecej wspanialych rol, ktore nie beda go spychac tylko do jednego worka. Chyba najwiekszym wyroznieniem jest tutaj, aby jego kariera mogla potoczyc sie tak samo jak kariera Leo ;]
No i Panie Leo w tym roku nie ma bata, oscarek musi byc bo tak smutno na Pana profilu bez tej statuetki ;] Peace.
Choc nie jestem zwolennikiem tak jednego, jak drugiego aktora, stwierdzic musze, iz nie godzi sie porównywac tych dwóch Panów.
Basta.
Zgadzam się z ogólną teorią szufladkowania z tą drobną różnicą, że Pattinson jest drewniany, a DiCaprio jest geniuszem.
Zaznaczam jednocześnie, że to moja skromna opinia i raczej jej nie zmienię. Widziałam Roberta w Harrym, widziałam w Zmierzchu (z dużym trudem to zniosłam i nie zgrywam się, nie lecę z nurtem ogólnej pogardy wobec sagi, kurczę, po prostu naprawdę mi się to nie podobało, choć ckliwe romansidła lubię), widziałam w Wodzie dla słoni (gdzie niby mówił po polsku, a tak naprawdę emitował z siebie jakiś bulgot i tradycyjnie był drewniany) i po prostu według mnie nie mamy materiału do tego typu porównań. DiCaprio jako 19-latek zagrał tak jak Pattinson nie zagra nigdy, więc próżno szukać podobieństw.
W 100% się zgadzam. Porównywanie aktora pierwszoligowego z aktorzyną z tak słabych produkcji jak "Zmierzch" czy "Woda dla słoni" - wysoce nie na miejscu.
ha masz mnie ;)
Złe słowo. laska opisała jak dla mnie tylko dwóch aktorów, których podobnie traktowano na początku kariery. Tyle.
A wy tu na siłę chcecie widzieć porównywanie o.O
Nie bo Leo od początku był świetnym aktorem patrz np. rola w Gilbercie G. a Pattinson od początku był fuksiarzem, który uuj wie co robił na planie...
ja nie łącze DiCaprio tylko z jedną rolą, zagrał w wielu filmach na wysokim poziomie. Titanic moze wymienilabym na 5 miejscu z filmow z których najbardziej go kojarze :) Nie uwazam zeby byl zaszufladkowany. Grał wiele różnych charakterów, pokazał swoj talent i potencjał. Na temat drugiego aktora wole sie nie wypowiadac - szkoda mojego czasu.
Porównanie dokonań DiCaprio z Pattisonem, jest mniej więcej tak sensowne jak porównanie Stewart do Susan Sarandon albo Glenn Close ;) ale że to zestawienie i ukazanie pewnego schematu, to mogę się zgodzić.
Pattison pomimo roli w dobrych flmach jak Remeber Me, jest drewniany, chociaż mniej niż Stewart oczywiście.
DiCaprio natomiast to aktorski geniusz