Bezsprzecznie ten drugi.

Bezsprzecznie ;) ten pierwszy. Bale.

DiCaprio bez dwóch zdań

DiCaprio wygrywa chociaż Bale tez jest bardzo dobry to jednak DiCaprio aktorsko jest bardziej zróżnicowany i o wiele bardziej ekspresyjny

minimalnie dicaprio

co to w ogóle za porównanie do Bale? Temu weszły może z 3 wybitne role (Ciężkie Czasy, Fighter, Prestiż - bo mimo wspaniałości Batmanów Bale wypadł przeciętnie), a tamten ma już ich dziesiątki. Jeszcze nie ten pułap, choć za 20 lat może będzie dało się powiedzieć więcej. Na ten moment Di Caprio kilka metrów nad nim.

Akurat, jak dla mnie osobiście to trafne porównanie. A na zarzut iż Bale ma tylko trzy przyzwoite role na krzyż - a ,, American Psycho '', ,, Mechanik '', ,, Operacja Świt '' czy ,, I,m Not There '' ? Bale jak dla mnie jest ciut elastyczniejszy od Leo . Po prostu jego sposób gry nie każdemu odpowiada.

podpisuje sie pod powyzszym postem. Wspomniane role tez byly genialne.
Moim zdaniem DiCaprio ma wiekszego farta do filmow. Z DiCaprio obejrzalem 6 filmow, srednia ocena 8,1; z Bale'm obejrzalem 10, srednia 7,5. Incepcja czy Shutter Island sie wszystkim podobaly, obiektywna ocena glownego aktora jest trudna. Uwazam, ze umiejetnosci aktorskie Bale'a >> umiejetnosci DiCaprio, ten drugi ma za to lepszego nosa. Role w Harsh times, American Psycho no i oczywiscie Fighterze (zasluzony Oscar!) to bylo arcydzielo!
Zreszta, jakie to ma znaczenie? Obydwoje sa genialni, choc obydwoje wciaz za Willem Smithem (no dobra, on jest troszke starszy jakby nie bylo)

Choć do takiego Goslinga czy Fassbendera i tak im dużo brakuje jeśli chodzi o ostatnie lata.

Do Goslinga nigdy się nie przekonam . Ale co do Fassa, to mogę jedynie przyklasnąć.

zdecydowanie DiCaprio !!!

hehe;p ja jak zwykle zgadzam się z leofanką ;p

a ja z superolą 1

: *

Trudny wybór. Obydwu bardzo lubie na ekranie, ale chyba jednak Leo ma bardziej zróżnicowane role i lepiej się do nich przystosowuje. No i przeciwko Bale'owi jest napewno Batman, w którym nie zachwycał, no ale to może też specyfika Batmana u Nolana, że ważniejsze są postacie drugoplanowe, a Batman jest troche nijaki