Zaczął z wysokiego "c" w "Wyspie Tajemnic", teraz pora na nieco bardziej masową "Incepcje", gdzie nie mam pojęcia jak może się spisać (widziałem tylko zwiastun w kinie). W planach między innymi rola Roosvelta oraz w "Chancellor Manuscript", a Akademia lubi takie kreacje doceniać. Nie wiadomo, co będzie dalej, ale wiadomo, ze Leo nie wybiera kiepskich produkcji. Wszedł w wiek, gdzie tak na prawdę większość aktorów dostaje swoje najlepsze role. Już teraz jego filmografia jest imponująca i dziw bierze, że taki aktor nie ma Oscara, ale to chyba tylko kwestia czasu, a patrząc obiektywnie to tych Oscarów może być więcej niż jeden w najbliższych 10 latach. Jeśli jego kariera potoczy się dalej tak dobrze jak to tej pory miało to miejsce, to stanie się jedną z ikon kina tak jak de Niro, czy Nicholson i już w sumie chyba też Depp. Stawiam na to, że zdominuje ekrany kin przez najbliższe 10 lat.