Leonardo DiCaprio

Leonardo Wilhelm DiCaprio

9,0
265 699 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Leonardo DiCaprio

Czy tylko mnie się tak wydaje, czy jednak jest coś na rzeczy? Chodzi mi o to mianowicie, że moim zdaniem Leo jest pozbawiony tego czegoś, albo może stracił to coś, że nie ma w sobie tej boskiej iskry, która pozwoli mu zapisać się w historii filmu jak Nicholson, Brando... Moim zdaniem stracił to coś jak zaczął dorastać. Te chłopięce postacie, które grywał, naprawdę chwytały mnie za serce, czułem, że obcuję z narodzinami genialnego aktora. Później już nigdy, w żadnej roli tego nie widziałem, nad czym ubolewam, bo bardzo lubię tego aktora i cenię jego starania.

LesterBowie

Czekaj jak tylko zagra kilka ról, a ludzie okrzykną go nowym De Niro. Ma talent i MA TO COŚ moim zdaniem.

raphiX

niczego nie stracił i niczego nie jest pozbawiony,we wszystkich filmach których gra jest świetny,prawie genialny,jedyne co stracił to dziecięcą urodę słodkiego chłopczyka,z czego ja bardzo się cieszę bo większość dopiero teraz zaczyna doceniać go za grę a nie za wygląd
podobnie jak przedmówca uważam że ma talent,a nawet więcej,jest chyba najbardziej utalentowanym aktorem swojego pokolenia, jeszcze kilka lat i przebije większość aktorów obecnie uważanych za "bogów ekranu"

fenix

Moim zdaniem Leo nie ma tego czegoś, co ma np. Christian Bale - mój niekwestionowany faworyt jeśli chodzi o aktorów młodego pokolenia.

LesterBowie

Są w tym samym wieku i obaj grają świetnie. Chociaż mnie DiCaprio przekonuje bardziej. Fakt jest taki, że to najwięksi z młodych.

LesterBowie

dla mnie Bale nigdy nie bedzie Romeo'em a DiCaprio nie bedzie Amerykanskim Psychopata ale jesli mam stawiac na to COS co ma Deniro, Pacino, to stawiam z na DiCaprio. Chodz obydwoch lubie tak samo.

LesterBowie

bale to tragedia nie aktor, DiCaprio mógły byc nauczycielem jego,jego gra mimo młodego wieku jest
niesamowita

dyskretny

Jak widziałeś z nim tylko Mrocznego Rycerza czy nowego Terminatora to nie masz o czym rozmawiać. Bale to "Mechanik", "American Psycho", "Harsh Times", "3:10 do Yumy", "Prestiż", czy podobnie jak u Di Caprio świetna rola dziecięca - "Imperium Słońca". Szczerze mówiąc, pomimo słabszych ostatnich występów (wspomniany Dark Knight, Terminator) Więcej razy przekonał mnie Bale niż DiCaprio.

LesterBowie

kurde sam jesteś pozbawiony tego czegoś :D

wiertaraaa

DiCaprio to najlepszy aktor tzw. "młodego pokolenia". Nigdy nie dorówna Brando, Hoffmanowi, Nicholsonowi, czy Hopkinsowi, ale to nie znaczy, że nie będzie wielki. Bo będzie, tylko jeszcze nie teraz. Dojrzewa z każdym filmem. Po beznadziejnych rolach i zaszufladkowaniu go jako "lalusia" w Titanicu, robił wszystko aby pokazać co jest wart. No i pokazał. Pokazał wszystkim tym, którzy tak go wcześniej nienawidzili (mnie na przykład). Przekonał do siebie błyskotliwością, charyzmą i świetnym stylem gry. "Infiltracja", "Krwawy diament", "Aviator", a to napewno nie wszystko co umie. Jedyne co mogę mu zarzucić to bardzo podobna mina we wszystkich poważniejszych rolach. Musi się jeszcze nauczyć różnorodności aby mieć taki warsztat jak np. DeNiro. Ale to przyjdzie z czasem. Wierzę w chłopaka i mam nadzieję, że czymś mnie jeszcze zaskoczy (pozytywnie oczywiście;-)).

A "tego czegoś" to ten pan jeszcze nie ma. Jeszcze...

Pozdrawiam.

PeaceFreedom

Nigdy nie dórówna Nicholsonowi??? człowieku a w Infiltracji akurat go przerósł!!! (choć bardzo lubie Nicholsona)
a pokaz mi role NIcholsona w wieku DiCaprio???

LesterBowie

W historii kina to on sie juz zapisal,może nie tak jak Brando czy Nicholson (z którym zagrał w Infiltracji),ale nie mów że razem z Kate nie zapisali sie na zawszew kinie.W końcu Titanic zostal uznany za najbardziej kasowyfilm wszechczasów.Talent ma niewątpliwy,ale moim zdaniem jest strasznie niedoceniany (choć jego role były chlopiece,to nominacji do oscara mial duzo i nie chodzi mi tu o titanica,ale o np. co gryzie gg).Dobrze,ze Scorseese wzial go pod swe skrzydla,bo w mojej opinii to dopiero w fiklmach rezyserii Scorseese widac jego umiejetnosci.Aviator,Krwawy diament,to sa genialne role Leo (zwlaszcza Aviator,sceny napadow natręctw).Ma cos w sobie niewatpliwie,ale po prostu go nie doceniaja.Takie jest moje zdanie.Moze nie jestem obiektywna,bo to jeden z moich ulubionych aktorow :-)

LesterBowie

TO chłopięce COŚ zniknęło za to zastąpiło je o wiele cenniejsze COŚ dojrzewającego aktora. Przed nim jeszcze całe życie, ma czas. Każdy jest innym, a on może inaczej niż Nicholson zapisać w historii filmu :)

LesterBowie

Dla mnie to jeden z niewielu aktorów który właśnie ma to COŚ !

LesterBowie

A ja myślę, że on ma po prostu COŚ innego, niż Nicholson czy Brando :D

Zachwyciła mnie zarówno jego rola w "Całkowitym zaćmieniu", jak i w "Gangach Nowego Jorku", więc myślę, że niczego po drodze nie stracił, i nadal uznaję go za rewelacyjnego aktora.

Poza tym zauważcie, że Nicholson genialną i swoją (moim zdaniem) najlepszą rolę w "Lśnieniu" otrzymał dopiero po pięćdziesiątce, Leo ma jeszcze czas, żeby się zapisać w historii kina ;)

użytkownik usunięty
Isz_

On juz sie zapisal,moze nie tak jak chcial,ale w Titanicu sie juz zapisal.

To nie on się zapisał, lecz film, w którym grał.

LesterBowie

Jak dla mnie to jeden z bardzo niewielu aktorów młodego pokolenia który właśnie ma to coś! Kreacje jakie tworzy są niezwykle autentyczne, nie znam filmu z jego udziałem w którym postać którą gra byłaby nijaka. Dla mnie ten aktor już jest wielki. Wystarczy spojrzeć na jego filmografie-to naprawde ambitny człowiek, szkoda tylko, że nie jest doceniany. Zarówno krytycy jak i widzowie dopieli mu metke wiecznie zakochanego idealisty i kiedy tylko wspomina sie o Leonardzie DiCaprio zaraz pojawia się Tytanic, i co jest jeszcze wiekszą zbrodnią trktuje się role Leo w Tytanicu jak coś czego powinien się wstydzić-tylko czego?-bardzo dobrej gry aktorskiej, ciekawej postaci jaką stworzył? Ciągle wypomina mu się, że sławe zawdzięcza właśnie temu filmowi, ale przecież on miał na swoim koncie, w wieku 19 lat, nominacje do Oscara za fantastyczną role Arniegow w Co gryzie Gilberta Grape'a(choć ode mnie z góry otrzymałby Oscara:)) Tutaj mogłabym dopisać jeszcze: Przetrwać w Nowym Jorku, Chłopięcy świat, Całkowite zaćmienie... Ale i w ostatnich latach zagrał w kilku znakomitych filmach: Krwawy Diament czy Infiltracja. Nie lubię również kiedy zaczynają sie wszelkiego rodzaju porównania. To nie jest drugi Nicholson czy De Niro- i chwała Bogu! DiCaprio to na szczeście indywidualista. Al Pacino jest jeden i tak powinno pozostać. Po co nam aktorzy którzy zaczną się powtarzać poprzez sposób grania mimike itp. Kino zatraciłoby wtedy swój niepowtarzalny "smak" i magię. Pozostaje nam tylko przymykać oczy widząc notowanie Filwebu, którego niektórzy użytkownicy kierują się sympatią do osoby a nie oceną umiejętności i talentu poszczególnego aktora! Pozdrowienia!

LesterBowie

Muszę się zgodzić. DiCaprio chyba ostatnio za bardzo się stara, bo faktycznie po drodze stracił jakiś fajny pierwiastek. Jego chłopięce role są wciąż niedoścignione (Chłopięcy Świat, Marvin's Room, Co gryzie Gilberte'a Grape?) - tam pomimo, że był w towarzystwie świetnych aktorów - to on błyszczał. Po Titanicu (do którego swoją aparycją pasował wówczas idealnie) zaczął się bardzo starać odkleić tą etykietkę pięknego chłoptasia którą przylepiły mu media i publiczność po filmie Camerona. Tyle, że wszędzie gdzie starał się być diametralnie inny i tak bardzo uciec od swojej aparycji, nie potrafi mnie przekonać.
Co więcej, jako aktor stracił jakiś magnetyzm, nie daje rady na samych swoich barkach utrzymać całego filmu i np: ja momentami widzę jak gra, a nie jak jest - nie potrafię kupić jego postaci. Nie przekonał mnie w Gangach nowego Jorku (całkiem przyćmił go Day-Lewis), nie przekonał w Infiltracji (to ciekawe, górował tam Mark Wahlberg!), w Aviatorze był na bardzo dobrej drodze, ale w ostatecznym rozrachunku rewelacji nie było. Tymczasem, ostatnio chyba najbardziej irytował mnie w Wyspie Tajemnic. Z drugiej strony zrobił też w tym czasie dwa filmy w których grał naprawdę świetnie i przekonał mnie stuprocentowo - to Złap mnie jeśli potrafisz i Droga do szczęścia Mendesa gdzie w obu przypadkach nie grał wbrew siebie i tak bardzo nie starał się być tym dzieciakiem z Titanica. I to mu wyszło na dobre! Nominację za Revolutionary Road spokojnie mógłby dostać. W Incepcji którą widziałem pare dni temu był już mniej bolesny niż w Shutter Island - był nieinwazyjny, miał dobre momenty, miał też słabsze, ale ogólnie dość w porządku, choć też drugi plan nie po raz pierwszy go przyćmił (Murphy, Hardy, Levitt).
Chciałoby się powiedzieć - take it easy, Leo:)

BTW: Jakby przyjął tą rolę wikinga u Gibsona to dopiero by było...:)

Krolik_Pudding

coś w tym jest, ale chyba nie o to chodzi. ma to coś. i myślę że ma ogromny potencjał, wie jak grać, ma wyczucie, GRA DOSKONALE, bo zakładam, ze gdyby ktoś nie widział Titanica i ogólnie widział jako pierwszy film z jego udziałem np Krwawy Diament, Wyspę Tajemnic, to na stówę by mu uwierzył. Ale my go za dobrze znamy i w tym rzecz... grać, to gra świetnie, ale to my, co poniektórzy mamy z tym problem:) z jego ostatnich filmów podobała mi się jego rola w Drodze do szczęścia. Słyszałam też coś kiedyś że mają sfilmować Nowy Wspaniały Świat Huxleya, i że Leo miał być producentem albo i nawet zagrać Johna. Nie wiem czy coś o tym wiecie?:)

Krolik_Pudding

spóźniona edycja poprzedniego posta:
"Z drugiej strony zrobił też w tym czasie dwa filmy w których grał naprawdę świetnie i przekonał mnie stuprocentowo - to Złap mnie jeśli potrafisz i Droga do szczęścia Mendesa gdzie w obu przypadkach nie grał wbrew siebie i tak bardzo nie starał się *NIE* być tym dzieciakiem z Titanica."