W jakich rolach w najbliższej przyszłości widzielibyście tego aktora? Jeśli chodzi o mnie chciałbym go zobaczyć jako Ala Capone w gangsterskim kinie Martina Scorsese(kiedyś mówiono coś na ten temat,niestety były to plotki).Mógłby również zagrać psychopatę np Teda Bundy'ego.Widziałbym go także w biografii włoskiego boksera Giacobbe Fragomeniego( po sukcesie Fightera tematyka bokserska powinna nieco się ożywić) oraz w filmie na podstawie książki dr Oliviera Sacksa(tego od Przebudzeń) pt"Mężczyzna,który pomylił żonę z kapeluszem".Jakie są wasze propozycje?
Wszystkie z wymienionych tylko nie bokser, tym bardziej taki jak Fragomeni.
Ogólnie każda rola, w której musi być mocno wyeksponowana gra aktorska(np incepcja i podobne tytuły zabiera taką możliwość).
Najlepiej wychodzą mu rolę w biografiach.
DiCaprio w roli boksera ?
Nie pasuje mi to zbytnio do jego osoby, poza tym takich filmów jest na pęczki ;).
Leo dobrze sprawdza się w każdym gatunku od melodramatów po filmy sensacyjny i thrillery.
Ja widziałbym go podobnie jak ty w roli psychola (Henry Howard Holmes), w roli cwaniaczka (coś ala Złap mnie jeśli potrafisz),
Dodatkowo projekty Confessions of Pain i Prisoners wyglądają ciekawie.
Ja natomiast uważam,że poradziłby sobie równie dobrze z rolą boksera,bo skoro taki Bale mógł to Leo nie może? Poza tym takich filmów(naprawdę dobrych) nie jest na pęczki, jest zaledwie kilka:Rocky,Wściekły byk,Ali,Człowiek ringu,Fighter i Huragan.Daje to 6 filmów co nie jest jakąś dużą liczbą.Na upartego można dodać Za wszelką cenę co i tak nic nie zmienia.A jeśli chodzi o Henryego Howarda Holmesa to książka "Diabeł w białym mieście" jest cholernie nudna,szacun dla reżysera który zrobi z tego dobry film.A co sądzisz o roli uciekiniera z Auschwitz,mianowicie Kazimierza Piechowskiego.Sprawdziłby się?
Wolę DiCaprio w rolach pierwszoplanowych ,a w Irishmanie pewnie zagrałby jakąś poboczną postać. Poza tym czasem ,gdy jest za dużo gwiazd na ekranie to szkodzi to produkcji.
Jeśli chodzi o filmy bokserskie to mają one już oklepane schematy (od zera do championera ;), tylko jakaś bardzo ciekawa ,wstrząsająca i oryginalna historia bohatera mogłaby uczynić film kapitalnym. Myślę ,że filmów o bokserach jest już wystarczająco i w tym gatunku nic nowego nie zostanie wymyślone. Ale może jakiś inny dramat sportowy ?
Co do twojej propozycji dotyczącej Piechowskiego ,to rzeczywiście genialny pomysł. Przedstawienie życia w obozie, ucieczka, Armia Krajowa, więzienie no to mogłoby być doskonałe.
Jednakże widzisz w filmach bokserskich niekoniecznie trzeba stosować tenże schemat,o którym piszesz.Dajmy na to np Wściekły byk-tu nie ma tego schematu.Jest za to człowiek nieradzący sobie z własną agresją,wyżywa się na najbliższym otoczeniu; Ali- niby film biograficzny,jednakże skupiony bardziej na politycznej działalności Muhammada(sprzeciw wobec wojny w Wietnamie i konsekwencje tego); Huragan-film o niewinnie skazanym człowieku,walczącym o swoje prawa,boks w "Huraganie" jest tematem pobocznym.Filmy ze schematem o którym piszesz to Rocky,Fighter i Człowiek ringu. Jak widzisz można daną biografię naświetlać pod różnym kontem.W filmie o Fragomenim można naświetlić ich bardzo wiele np: narkomania(zaledwie 2 tytuły o narkomanach tj:Przetrwać w Nowym Jorku i Requiem dla snu) problem oszustw w sporcie(walka Fragomeni vs Erdei) takich jest wiele kontekstów,niekoniecznie trzeba iść na łatwiznę i schematycznie.
Co do historii Piechowskiego to kogo byś dał jako reżysera?.Ja widziałbym Clinta Eastwooda lub Stevena Spielberga.Eastwooda dlatego,że potrafi stworzyć obraz nietuzinkowy,odbiegający od przyjętych norm Hollywood.Spielberg natomiast ma doświadczenie już w tego typu filmach(chyba o geniuszu Listy Schindlera przypominać nie muszę).
No nie wiem. Poza tym ,czy Fragomeni jest aż tak wybitną i interesującą postacią ,aby tworzyć o nim film?
Poza tym Leo nie pasuję mi do odgrywania boksera ,ze względu na posturę i fakt że ciężko go sobie wyobrazić w scenach walki ,treningu itp.
Już czytając pytanie od razu przyszła mi do głowy kandydatura Spielberga, bo tak jak napisałeś ma doświadczenie i ten okres historii nie jest mu znany.
Eastwood? Uwielbiam gościa ,ale zakładając że ten film powstanie data rozpoczęcia to pewnie rok 2013.
Clint będzie miał wtedy 83 lata. Nie żebym go już wysyłał do trumny ,ale czy podoła przy tak trudnym i wymagającym wysiłku projekcie w tym wieku? Może Fincher bądź Aronofsky ?
Słyszałeś co nieco o Fragomenim czy nie? Wybitny może nie jest,ale taki Jim Braddock też wybitny nie był,a jednak film o nim powstał.Fragomeni pracował przy budowie dróg,mieszkał z matką i młodszą siostrą.Po śmierci siostry zaczął chlać,ćpać i niejednokrotnie spał na ulicy.Jako 22 latek zaczął trenować boks(nie pamiętam czy zauważył go jakiś trener,czy on sam postanowił zerwać z nałogami i przyszedł na sale).Miał świetną karierę amatorską,zdobywał medale na ME.Jako zawodowiec był MŚ federacji WBC.Co do Uciekiniera to rozważyłbym jeszcze kandydaturę Romana Polańskiego.
Co nieco słyszałem i czytałem.
Mimo wszystko jak już ,to jestem za zrealizowaniem filmu o Piechowskim.
Chętnie widziałbym go w rolach chorych psychicznie. W "Wyspie Tajemnic", "Aviator" zagrał na bardzo wysokim poziomie. Może jakiegoś schizofrenika? No nie wiem może niech się sprawdzi w thrillerze psychologicznym.
Jakiś czarny charakter w dorobku by mu się przydał.Wielu aktorów wybijało się na rolach czarnych charakterów np Kevin Spacey(Siedem,Podejrzani),Alan Rickman(Szklana pułapka). Osobiście uważam,że grał on już role psychicznie chorych w wyżej wymienionych filmach,a jeszcze kilka podobnych i zostanie zaszufladkowany i każda rola będzie podobna do drugiej.Osobiście nie wierzę w sukces"Diabła w białym mieście",gdyż książka jako pierwowzór zbyt ciekawa nie jest.Opisuje się w niej kawałek z życia Holmesa,po czym przechodzi się do opisywania nudnych pierdół związanych z wystawą.
Western? Człowieku to byłby największy błąd jaki zrobiłby Leo. Lepiej dla niego byłoby zagrać już w musicalu niż w westernie. Ten gatunek już umiera, jak nie umarł. Co z tego, że "Prawdziwe męstwo" dostało nominację do Oscara skoro i tak nic nie osiągnęło.
Ja uważam natomiast,że western(szczególnie w reżyserii Quentina) to byłoby coś.Takich pierdołowatych musicali powstaje teraz na pęczki(jak chociażby Nine itp) a odświeżenie klasycznego gatunku filmowego+ opatrzenie tego osobą Tarantino to mógłby być majstersztyk.
Odświeżać to sobie mogą, ale westerny to już nie są filmy na czasie co za tym idzie nie zarobiłyby dużo, a Leo by tylko sobie zaszkodził, bo przez taką wtopę dostawałby mniej propozycji. Po prostu czas na westerny już minął. W latach 70,80 czy nawet 90 to była moda na westerny, ale czasy się zmieniają. Leo wystąpił już raz w westernie. "Szybcy i martwi" bardzo polecam ten film.
Czy ja wiem czy minął,w przyrodzie nic nie ginie.Może potrzeba właśnie odświeżenia gatunku,a kto jak nie Quentin zrobi to najlepiej? Poza tym "Prawdziwe męstwo" braci Cohen jest rewelacyjne i nie wiem na jakiej podstawie wnioskujesz,że western umarł? Po prostu w jednych latach zapotrzebowanie jest na taki gatunek filmowy,w następnych na inn,y więc tego pierwzego kręci się mniej.Zobacz ogólnie teraz najwięcej jest filmów sf gdyż pozwala na to technika,potem ich miejsca zajmą nowe filmy lub powrócą stare.