Leonardo to bardzo dobry aktor. Dojrzał, całkiem starannie dobiera kolejne role. Co najważniejsze stale się rozwija. Na forum często czytałem opinie jak to Akademia go krzywdzi nie dając mu tego Oscara. Moim zdaniem za te role za które dostał nominację nie zasłużył na Oscara, ponieważ w owych latach były lepsze role.
Zacznijmy od Co Gryzie...
Tego roku nominowani byli: Leo, TLJ i przede wszystkim Ralph Finnes. Oscara dostał Tommy Lee Jones. Nie zasłużenie. Ale moim zdaniem nie powinien go również dostac DiCaprio. Ralph w Liście Schindlera stworzył rolę niesamowitą, przesiąkniętą złem. Po prostu doskonała rola. Chociaż DiCaprio również mógłby wtedy Oscara dostac.
Czas na Aviatora. Film był oparty praktycznie w całości na Leo i on nie zawiódł. Zagrał niesamowicie, poradził sobie z ciężarem roli. Ale miał wielkiego pecha. Jamie Foxx zagrał rolę życia w Ray'u i Akademia po prostu nie miała wyboru.
Krwawy Diament. Zwykła dobra rola. Sztuczka z akcentem nie robi na mnie wrażenia. Co prawda Whitaker nie zasużył na Oscara, ale DiCaprio już w Infiltracji zagrał lepiej niż w Krwawym Diamencie. Nie porozumienie moim zdaniem.
Za swoją rolę życia (Droga do Szczęścia) nie otrzymał nawet nominacji. W tym samym roku dostał ją Pitt za średnią rolę w Ciekawym Przypadku. Nie wiem czym się kierowała Akademia przy dawaniu nominacji, ale to jest lekki skandal. Rola Leo była porównywalna z tą Penna i Rourka. Nie wiem czy bym mu dał Oscara, ale na pewno byłby jednym z faworytów.
Reszta jego ról jest co najwyżej dobra, więc nie widzę sensu w pisaniu o nich w kontekście Oscarów.
Pozdrawiam.
Odnośnie Oscara dla Lee Jones'a jest to dla mnie jedna z najbardziej zadziwiających i niesłusznych decyzji Akademii.
Powinien ją dostać DiCaprio lub Fiennes. Z tym ,że ja znacznie bardziej przychylam się do Leo.
Dla mnie więcej niż dobre były role w Przetrwać w Nowym Yorku i w Wyspie Tajemnic.
Przetrwac w Nowym Yorku oglądałem zbyt dawno temu, żeby się wypowiadac.
W Wyspie był dobry, ale nic więcej. Nie mylmy dobrego aktorstwa z naprawdę świetnymi rolami.
Dla mnie DiCaprio w Wyspie popisał się więcej niż dobrym aktorstwem i był to przede wszystkim film ,gdzie miał okazje pokazać swoje możliwości (w przeciwieństwie np. do Incepcji) i w pełni to wykorzystał. W moim osobistym rankingu znajduje się w pierwszej 4 (choć nie widziałem jeszcze np. Chłopięcego świata)
W Chłopięcym Świecie zagrał dobrze.
W Wyspie Tajemnic mógł stworzyc świetną kreacje. Ale chyba zabrakło mu talentu na to. W wielu momentach dla mnie był nieprzekonujący i po prostu słaby. Świetne sceny z jego udziałem mieszają się z słabymi.
Może słabymi to przesada, ale średnimi. Chodzi mi o np:
Retrospekcje. Zbyt ekspresyjnie moim zdaniem do nich podszedł. Używał zbyt wielu środków ekspresji wtedy, a mógł bardziej naturalnie, czasami spokojniej. Przeszarżował tak samo jak Pitt w ostatnich scenach Siedem. Tu chodzi o te ze swoją żoną. Najgorzej mu poszły te w których był żołnierzem - był taki nijaki.