Dobre pytanie. Mi się wydaje, że jednym z czynników może być wskazanie widzowi najlepszej roli spośród wszystkich spełniających określone kryteria, i chyba najlepszy moment kariery u aktorów którzy mają prawie same role godne Oscarów. A więc domniemanie o szczytowej formie, chyba że aktor znów coś popełni ku zaskoczeniu wszystkich. Coś w grze powinno być wnoszącego jakiś nowy powiew.

"Nigdy nie wolno isc na calosc. Sean Penn, "Sam". Na calosc, zero nagrod."

Podczas przyznawania nagród w głosowaniu bierze udział jakieś 6 tysięcy osób, czyli masa. Nie jest to więc wynik obrad pięciu starych dziadków, którzy sobie obradują jako jury, a raczej niefart Leonarda i kilku innych wspaniałych aktorów, którzy ciągle czekają na swoją kolej.

A Morgan Freeman otrzymał pierwszą statuetkę w wieku 68 lat ;), ale zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100%, strasznie mnie to zdziwiło, że Jennifer Lawrence otrzymała Oscara, ja do niej nic nie mam, bo naprawdę wydaje się miłą osobą. Ale wymieniłeś naprawdę rewelacyjnych aktorów, którzy zagrali w mnóstwie rewelacyjnych filmów i co, i nic. Aż serce ściska. Czekam z niecierpliwością na Oscara dla Leo!!

Ja osobiście uważam, że Leo powinien już statuetkę otrzymać bardzo dawno!! Jest obecnie najlepszym aktorem "młodego" pokolenia (moim zdaniem).
Jeśli natomiast chodzi o Lawrence (gratuluje młodej dziewczynie takiego wyróżnienia) fakt jej gra aktorska jakoś nie powala jednak musimy wziąć pod uwagę to, że w kategorii najlepsza aktorka niestety często brak jakiejkolwiek konkurencji, a niestety nie mogą wręczyć 2 statuetek dwóm mężczyzną (co należało by się zapewne bardziej, niż co niektórym aktorką) :)

Jedno słowo - REKLAMA. To sprawdza się już od wielu lat - im masz lepszą reklamę,tym większe szansę na Oscara,chociażby Anne Hathaway czy Lawrence co nie znaczy,że uważam,iż nie zasługują na statuetki,bo zagrały bardzo dobrze,ale błagam...reklama im bardzo pomogła. Także pewien procent sukcesu mogą przypisać swoim agentom.