Aktorka o specyficznej urodzie, która nie wszystkim się spodoba. Ja osobiście uważam ze najpiękniej wyglądała w „Heretyku”. Była tam taka...hmmm... anielska! Miała idealnie dopasowaną fryzurę, delikatny makijaż podkreślający urodę i te zwiewne stroje i dziewczęce sukienki to również strzał w dziesiątkę. Natomiast Jej wizerunek z lat 80tych - natapirowane włosy, ostro umalowane oko i wyzywający styl - wogole do niej nie pasował. Wyglądała wówczas jak ostra wersja świnki Piggy.

Specyficzna? Co to wgl znaczy "specyficzna uroda"? A co do samej Lindy... Matko droga, jaka ona jest piękna. Strasznie jej zazdroszczę urody. Prześliczna kobieta, taka słodka.