Little Richard

Richard Wayne Penniman

7,2
39 ocen występów osoby
powrót do forum osoby Little Richard

Little Richard jest jednym z twórców Rock'n'Rolla. Nagrał wiele wspaniałych piosenek, m.in. 'Good golly Miss Molly', 'Lucille', 'Tutti Frutti', 'You make me wanna shout'... Szczerze polecam jego muzykę!...
Oby żył wiecznie i nie zrobił nam takiej 'niespodzianki' jak James Brown ([*])...

Bruce_Lee

Lucille jest najlepsza , właśnie słucham : D

Bruce_Lee

O nie! On nie jest jednym z twórców... Sam twierdzi że jest architektem rockandrolla(dokonał tego na początku lat 50-tych mieszając blues, jazz i gospel zresztą ten ostatni odłam był decydujący jako najbardziej żywiołowy z tych gatunków zresztą śpiew jak z rodem z gospel miał ten gość ) plus pamiętając że jako pastor kłamać nie może skłania iż tak faktycznie było... Lub że sam tak uważa

dj_carlos

Kurde sprawdziłem i ma problemy zdrowotne, jeździ na wózku po nieudanej operacji biodra :( no ale facet ma 85 lat, nie każdy ma takie zdrowie jak Norman Lloyd (102 lata i w 2015 rola!), strasznie cenię Richarda.

Bruce_Lee

mogłeś się odnieść do tego co napisałem ;p ..ale jeśli chodzi o zdrowie tego gościa to nie tylko wózek i ta operacja ma za sb.w 2013 r.miał zawał a jak pisze na angielskiej wiki jest z nim naprawdę źle (podobno nawet już się rodzina gromadziła przy nim przy łóżku a stan był bardzo ciężki)..moim zdaniem powoli zbliża się jego czas.odchodzi pierwsze pokolenie z lat 50-tych w rock rock and rollu z których największym żyjącym przedstawicielem po śmierci chucka berry jest właśnie little richard



dj_carlos

Do tego co napisałem wcześniej u góry w sensie mi chodziło z tym odniesiem jakby co*

dj_carlos

Dzisiaj zmarł. Faktycznie, wprowadził unikalny styl muzyczny, a jego utwory do tej pory są odtwarzane w filmach ("Long tall Sally" to taki evergreen jak "Ain't that kick in the head" Deana Martina). Odchodzi pokolenie muzyków złotej ery (i mojej ulubionej epoki, lat 50tych)... Dobrze, że jeszcze żyje Dion DiMucci (autor "I wonder why", kolejnego hitu znanego z filmów).

Bruce_Lee

haha mam niezłą intuicję, bo gdy się dowiedziałem że zmarł on, pojawiła mi się myśl że możesz coś mi teraz odpisać tu na jego temat na filmwebie... No i miałem rację!!! xD

dj_carlos

O prosze :D ja o tym watku zapomnialem (nawet Ci nie odpisalem na tamte wiadomosci, jakos mi umknelo powiadomienie), ale pamietam ze nieraz pisalismy o smierci danych celebrytow. Wiec moze stad to przeczucie :D

Bruce_Lee

Ja mam dobrą pamięć po prostu a z tych innych celebrytów, to pamiętam że w sprawie lemmy'ego pisałeś ze mną, nwm czy akurat o tym też pamiętasz czy nie?...

dj_carlos

w sensie nie że pisałeś coś tam na profilu Lemmy tylko że akurat ze mną o tym, mówie jakby co xd

dj_carlos

Niewykluczone, akurat fanem Lemmy'ego zawsze byłem :) i tak facet długo pożył, 70 lat przy jego trybie życia... Masakra :) ciekawe jak długo będą trzymać się Mick Jagger, Keith Richards, Ozzy Osbourne... to są dopiero mumie :)

Bruce_Lee

Czyli aż tez w sumie za bardzo nie pamiętałeś można by rzec, że ze mną o tym wtedy pisałeś, gdyby ktoś cb wtedy spytałhaha...Zabawne jest również że wspomniałeś o tych innych muzykach bo pamiętam też że z innym gościem po śmierci lemme'go na poście pisałem kto najdłużej pożyje z trzech największych pozostałych przy życiu imprezowiczach a mianowicie keith richards ozzy i iggy pop,(A dobre jest to że w planach chcialem właśnie z tb o tym też napisać gdy wątek lemmy'ego się pojawi).. No iobaj wtedy uznaliśmy że keith jako ten ostatni z tych"nieśmiertelnych" przeżyję wszystkich... No i czy ty też tak uważasz?.. Wtedy byłoby nas jest trzech xD

dj_carlos

Jeśli chodzi o tamtych trzech, to w sumie ciężko ocenić :D są mocno zakonserwowani (zmumifikowani) przez swój tryb życia, teoretycznie inna flora bakteryjna... ale jak taki trafi do szpitala, to raz dwa i po chłopie. Zwróć uwagę na żuli - kilka(dziesiąt?) lat na bani i fajce, bez jedzenia, a trzymają się... jednak śmierć takiego łapie w jednym momencie.

Bruce_Lee

No nie powiedziałbym. Ozzy już był w zeszłym i w tym roku w szpitalu, i jakoś żyję, więc nie porównywałbym go do jakiś śmierdzących żuli to byłaby zniewaga dla niego :p... Ale obawiam się niestety że z tej trójki patrząc na stan zdrowotny obecny, będzie pierwszy z tej grupy do grobu. Keith Richards jak ja to już kiedyś pisałem że żadne choróbsko się go nie ima ani nic, a jest 5 lat starszy od ozzy'ego, a prawdopodobnie więcej wypił i wyćpał przez całe swoje życie, przynajmniej sam ozzy tak uważa, więc skoro ludzie twierdzą że ozzy ma szczęście że jeszcze żyje, to jak do cholery to tłumaczyć fakt że keith choć starszy( i conajmniej prowadzący równie mocno imprezowy tryb życia jak nie bardziej jak książę ciemności) to nadal trzyma się świetnie, a tamten no to same problemy zdrowotne od jakiegoś czasu ma... Pozostał jeszcze Iggy Pop ale o nim nic nie pisze czyli mniemam że raczej też w porządku je#li chodzi o zdrówko póki co jak u keitka z tymże raczej on już troszkę chyba odbiega od ilości substancji które przez całe życie spożytkował w porównaniu do tamtego duetu... W moim rozrachunku z największymi imprezowiczami muzycznymi w historii byliby po kolei (z żyjących i zmarłych dlatego napisałem w historii a nie że tych dzisiejszych). 1miejsce jednak zdecydowanie Lemmy. 2. Keith Richards. 3. Ozzy Osbourne. 4. być może Iggy Pop niemniej chłop jak pisałem mimo wszystko trochę odstawal raczej od tej trójki... Dodałbym jeszcze kategorie specjalną dla Slasha który przez dobry jakiś czas prowadził chyba nawet bardziej imprezowy a wręcz destrukcyjny tryb życia od lemmy'ego, też wypijał conajmniej 1 Jacka danielsa dziennie, że o kokie i herze nie wspomne i z pewnie 3 paczkami papierosów dziennie, tyle że od długiego czasu już skończył z tym trybem życia no i dobrze dla niego bo by coś czuję już by go na tym świecie go nie było, wiedząc równiez że w wieku zaledwie 35/36 wstawiono mu zastawkę do serca z powodu takiego życia, a gdyby nie to, sądzono wtedy że jeszcze max pół roku i organizm by już nie wytrzymał. Ale jak mówiłem poprzednio gdy oceniamy największych imprezowiczów mam na myśli nie to kto w jakim okresie najbardziej szalał z używkami(tak sądzę że jednak tu slash że swoich młodzieńczych lat wybija się na prowadzenie przed lemmym, chociaż nwm ile osób by mi potwierdziło to zdanie, a jestem ciekaw xD), tylko mam na myśli kto jak przez NAJDŁUŻSZY czas żył tym intensywnym trybem życia, gdzie lemmy bezprzecznie wygrywa choć keith gdzieś tam na niego spoglądał już, i przez czyj organizm najwięcej substancji alkoholowo narkotycznych się przewinęło w przekroju całego życia, gdzie też lemmy wygrywa.

Bruce_Lee

Chyba znowu ci powiadomienie minęło xP, bo przychodzę tu po 8 miesiącach i widzę że na moją ostatnią wiadomość nie odpisałeś, wiec rozumiem nie odczytałeś ją po prostu, a czytając to co sam ci napisałem, chciałbym znać twoje zdanie na to co napisałem. Bo zobacz ile się rozpisałem, nie ładnie by było o wtedy nie odpisać, tym bardziej z dobrym znajomym z filmwebu :D!..Ps. Jakby co, wcale się nie obrażam, jeśli mogłeś mieć takie wrażenie xD, ale chętnie przeczytam co masz mi "powiedzenia" na moją ostatnią wiadomosc( nie licząc tej oczywiście) i fajnie by było jakbyś też trochę się rozpisał, bo skoro tyle napisałem, a ty byś krótko to trochę było by nie fer haha, a jak dłużej to wtedy będzie fajnie.

dj_carlos

Siemanko! :)
No widzisz, właśnie tak jest z tym filmwebem. Czasami tygodniami nie wchodzę, a jak sprawdzę to bum! Powiadomień tyle, że idzie coś czasem przeoczyć. Nie mówiąc już o tym, że skrypt tej strony nie jest doskonały.
Apropo tamtych trzech, to właśnie ciężko mi się wypowiedzieć - w przypadku np. Lemmy'ego to zawsze byłem fanem, a Jagger, Keith, Ozzy czy Iggy - słucham parę nut, ale do fanatyków tych gości nie należę :)
Porównanie do żuli było w tym, że organizm przyzwyczaja się do zatrucia - np. Indianie w Amazonii jedzą dużo manioku (zawiera cyjanowodór), dlatego są odporni na trucizny węży, żab etc.
Człowiek, który pali, paradoksalnie będzie odporniejszy na syfy w powietrzu - spaliny, smog. Raz, że palenie podrażnia płuca, które wyrabiają powłokę śluzową. Dwa, że kaszel palacza wyzwala drogi oddechowe z różnych świństw.
Człowiek przytruty alkoholem ma inną florę bakteryjną, przez co też może jakoś być odporniejszy na toksyny. Z drugiej strony, idzie to w autodestrukcję organizmu. Wracając do tematu żuli, sam widzę u siebie po wiosce - jeszcze 5 lat temu było ich mnóstwo pod sklepami. Aktualnie został jeden, może dwóch. Jako, że to dalsi sąsiedzi, wiem mniej więcej jak ich życie wyglądało. Od najmłodszych lat piwo, wóda, faje, zero jedzenia, czasem popracują, tak to sępią. I dożywali niektórzy 60 lat, zmumifikowani, zatrzymani w czasie (np. jak za dziecka gościa zapamiętałem, tak przed śmiercią wyglądał podobnie). Ale czasem jedno schorzenie, wylew, grypa - i koniec. Jak zabiera takiego karetka, to już go nie odwozi. Do tego zmierzałem z muzykami, że mają po 70 lat, ale kostucha może ich złapać w każdej chwili.
Inna sprawa, że nie tylko muzycy rockowi prowadzili taki tryb życia. W latach 70tych to była norma.
Richard Burton palił 5 paczek dziennie (!) i trzy flachy wódy (!!!), aż w końcu dostał "brain tumor" - nie znam tłumaczenia.
John Wayne zmarł na raka płuc, ale, choć palił 6 paczek dziennie (nie wyobrażam sobie tego), to źródłem raka był plan filmowy "Zdobywcy" - gdzie pełno było opadu radioaktywnego po próbach broni jądrowej w Nevadzie.

Bruce_Lee

Tak też podobne rzeczy pisałeś jeśli chodzi o Lemmy'ego. Co do mnie ja z przyzwyczajenia sprawdzam, co kilka godzin, najpierw filmweb, potem fb, i takie jakieś WP czy coś takiego, no muszę być zawsze na czasie :D... I powiem Ci bywa nieraz tak że przez miesiąc nie mam żadnego powiadomienia... Aż tu nagle, wyskakują mi nagle po 2... A następnego dnia znowu powiadomienie, nie raz tak miałem. I za cholere nwm jak to się dzieje xD, niestety wydaje miś ie ze coraz częściej mam z trolla i do czynienia ale mniejsza... Słyszałeś o sprawie Phila Spectora? Kurde to bym niezły gnój, babkę zastrzelił, a zawsze miał ciągoty do agresji, podobno praktycznie zawsze jak negocjowano jakieś sprawy to on zawsze miał przy sb broń. A prywatnie to już wogle, zmuszał swoich synów do jakiś perwersji seksualnych z ich macochą... No przekręt jakich mało, może i gościu miał talent ale skończył tak jak powinien i zasługiwał, na koronawirusa umarł i przynajmniej jednego złego człowieka mniej!... Dodam jeszcze tylko że ostatnio rzadko się udzielam, a już na pewno nie tak jak parę lat temu, ostatnio na yt się przeniosłem tam komentować, ale zdarza się mi się, nieraz że po parę komentarzy napisze jeszcze w ciągu paru dni, ale potem znowu nie pisuje tam. Prawdopodobnie wysyp tych trolli i hejterów, zniechęcił mnie wystarczająco, bo teraz jak coś napisze, to mysle( hmm, a jak ktoś się doczepi specjalnie do czegoś, i bd się musiał z nim użerać i warte jest tego?), przez co, wiele postów za pewne nie zapisałem, choć mnie korciło, a i tak odpisują na te posty z przed kilku lat, więc mam robić następne?... Jak mam dużo wspomnień z tym portalem, tak myślę że coraz mniej mi się tu podoba spędzać czas, ale jakaś nostalgia jest, tym bardziej wiedząc że w sumie zrobilem z kilkaset postów, łącznie przez te niecałe 6 lat ( miałem jeszcze poprzednie konto i tam robiłem od 2013 do 2015, ale to już przeszłość). A jeszcze z tym youtubie, jest taka sytuacja lepsza, że powiadomienie samo ci wyskakuje na komórce, a nie musisz specjalnie wchodzić na ten portal. Od razu można odpisać i jest git, nawet jak się znajdą tacy hejter y i wogli, to przynajmniej nie muszę jak naszpilkach czekać nieraz tydzień, 2,czy 3, czy jak zacznie się woojenka i jak takiemu odpisze, to zawsze mam stresa, co mi teraz odpisze, jeśli wogle xD.. A tak od razu i zarabiscie, i prędzej mam sprawę z głowy.. No nieźle się rozpisałem... Aha nie zapomnij napisać co sądzisz właśnie o tym Spectorze! ...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones