Ludzie opamiętajcie się. Co to ma być. Zabiła się i tyle. Jej sprawa (no teraz już nie). Powiedzcie mi jaki macie cel w tym, że napiszecie "panie świeć nad jej duszą" czy moje ulubione "Żegnaj". Co to ma być. Znałaś ją? jakie żegnaj, widzieliście ją może w jednym filmie, pamiętacie jej role jak przez mgłę, przynajmniej cześć z Was. Jedyne co o niej wiecie to ile miała lat. Dodatkowo popełniła samobójstwo, a o ile wiem w wierze chrześcijańskiej jest to grzech ciężki, więc raczej "pan" nad jej duszą już nie poświeci.
Co chcecie osiągnąć wypisywaniem takich tekstów ? Chcecie podnieść swoją samoocenę ? Będziecie czuć się lepszymi od innych bo "zachowałam\em się" jak na katolika przystało, użaliłam się nad biedną osobą.
Wypisywanie takich tekstów to dla mnie kompletna bzdura.
Pomijając sprawę bezsensowności takich tekstów, uważam, że używając takich słów oddajecie tej osobie szacunek. Jak można tak mówić o osobie, której w ogóle nie znaliście. Rozumiem mówić "Żegnaj" do ojca czy matki, brata, siostry, ale do osoby która zna się z 2 zdjęć w gazecie i 30 minutowego filmu. Ludzie przystopujcie trochę z tym miłosierdziem, bo to się zaczyna robić ohydne.
Nic dodać, nic ująć. Ciekawe czy po dostarczeniu tym ludziom codziennej listy ludzi, którzy umarli z głodu na świecie, każdemu osobno pisaliby "żegnaj", "świeć nad duszą", lub "[*]". Podejrzewam że większość z nich po 20 maja zapuściła Spidermana 3, żeby sprawdzić kogo ona w ogóle grała.
O co wam chodzi? Przeszkadza wam to? Ludzie chcą wyrazić swój smutek, a w jaki sposób to wyrażają to ich sprawa. Moim zdaniem była bardzo utalentowaną, ładną, młodą aktorką i po prostu szkoda. Moim zdaniem miała szansę na zrobienie kariery.
"Podejrzewam że większość z nich po 20 maja zapuściła Spidermana 3, żeby sprawdzić kogo ona w ogóle grała."
Nie wiem skąd ten wniosek? Może dlatego, że ty widziałeś ją tylko w Spidermanie. Ja na przykład dowiedziałam się dopiero teraz po obejrzeniu filmu "Serge Gainsbourg, vie héroïque" gdzie grała dość dużą rolę (żonę Serge'a Gaindbourg'a i matkę Charlotte'y). Moim zdaniem zagrała tam bardzo dobrze i szkoda mi po prostu talentu.
A co do "[*]" to też nie rozumiem bulwersu, to jest internet, świat wirtualny tak tu wygląda znicz. Ale zawsze znajdą się osoby, które myślą, że jak będą trochę inni to już będą kul.
Zmieściłeś(aś?) się w roku od ostatniej wypowiedzi, super. A sentencja "młoda, utalentowana, ładna" widnieje w forach każdej młodej, ładnej aktorki. Nie ważne jakie by to było beztalencie, sentencja musi być. Sprawdź jeśli nie wierzysz. Jeśli by brać takie oceny na poważnie, można by przypuszczać, że w końcu powstało pokolenie samych talentów. Ja jednak wolę poczekać z ocenami, czas pokaże kto z młodszego pokolenia zasługuje na tytuł utalentowanego aktora. Zobaczymy co aktor będzie miał w dorobku w wieku 40 lat, wtedy można będzie go oceniać. Apeluję więc o nie nadużywanie słowa "utalentowany". A co do zniczy... cóż, są one tworem młodym, wprowadzonym przez pokolenie dzieci neo. Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, przeszkadza mi to, że zamiast rzeczowych informacji i sensownych tematów fora są zaśmiecane ww. "wyrazami smutku". Ambitne i twórcze jak SMSy świąteczne. A S3 oglądałem tylko raz. I nie zwróciłem w ogóle uwagi na tę aktorkę. Jakoś nie przyciągnęła uwagi rewelacyjną grą.
"Zmieściłeś(aś?) się w roku od ostatniej wypowiedzi, super."
Przecież powiedziałam, że dopiero teraz ją odkryłam. Film o Gainsbourg'u miał premierę w tym roku. To źle że dopiero teraz? Nie rozumiem. Coś to zmienia?
"A S3 oglądałem tylko raz. I nie zwróciłem w ogóle uwagi na tę aktorkę. Jakoś nie przyciągnęła uwagi rewelacyjną grą."
Nie oglądałam Spidermana, ale jest to kino komercyjne i wiele bym się nie spodziewała. Od razu podważasz moją opinię, choć oglądałeś z nią tylko 1 film i z tego co wiem grała tam małą rolę. Moim zdaniem talent miała.
"Jeśli by brać takie oceny na poważnie, można by przypuszczać, że w końcu powstało pokolenie samych talentów."
Całe pokolenie talentów oczywiście nie powstało, ale uważam że jest wiele utalentowanych aktorów i tylko o niewielkiej części słyszymy. Osoby, które się przebiją nie zawsze są dobrymi aktorami, czasami są ładni, czasami mają wpływowych rodziców i może dlatego jesteś sceptyczny wobec ładnych aktorek.
"Ja jednak wolę poczekać z ocenami, czas pokaże kto z młodszego pokolenia zasługuje na tytuł utalentowanego aktora. Zobaczymy co aktor będzie miał w dorobku w wieku 40 lat, wtedy można będzie go oceniać."
Nie rozumiem tego podejścia. Tylko osoby po 40 mogą być utalentowani? A co powiesz o Heath'ie Ledger'rze i o James'ie Dean'ie? Są osoby których talentu nie będzie można zmierzyć za 20 lat.
Z tym że taki HL przed śmiercią zostawił bardzo wyrazistą rolę. Oglądałem też kilka filmów z nim, gdzie nie był już taki rewelacyjny. Miał po prostu zadatki, udowodnił to oczywiście rolą Jokera. Nie napisałem że tylko osoby po 40 mogą być utalentowane. Stwierdziłem po prostu, że sezonowe gwiazdki, albo aktorzy filmów klasy B za 20 lat nie będą pamiętani, zostaną tylko prawdziwe gwiazdy (oczywiście... nie zawsze talenty). Poza tym że 40 latek będzie miał bogatą listę ról, można stwierdzić czy kino, w którym grał było ambitne i czy role były odgrywane dobrze. Moim zdaniem wtedy można będzie mówić o prawdziwym talencie. 20 letnich gwiazdek mamy multum i tylko niewielka część z nich ma prawdziwy talent. To że ktoś zmarł przedwcześnie, nie czyni z niego utalentowanego aktora. Film który przytoczyłaś wcześniej ma stosunkowo niskie noty nawet jak na FW, a o rolą zmarłej aktorki nikt się nie zachwyca, czym wnioskuję, że zagrała poprawnie i nie było to objawienie. Musiałbym sam obejrzeć film, żeby to stwierdzić, ale moja kolejka filmowa jest zbyt długa:).
Dokładnie. Mnie najbardziej denerwują właśnie te kretyńskie znaczki "[*]", po co to? To jej życia nie przewróci, a sprawia jedynie, że w oczach innych jesteście idiotami (przynajmniej ja tak sądzę o osobach wklejających te bezsensowne znaczki). Powiedziałbym "już lepiej się pomódl za nią", ale przecież wg waszej religii to grzech, bez względu na to jak bardzo kochaliście daną osobę, czy to była wasza mama, ojciec, kolega, ktoś sławny - do "nieba" nie trafi.
"o ile wiem w wierze chrześcijańskiej jest to grzech ciężki, więc raczej "pan" nad jej duszą już nie poświeci"
To wiesz niewiele. Całe chrześcijaństwo jest, poza wieloma innymi pierdołami, oparte o odpuszczenie grzechów. W Biblii jest napisane, że nawet gdyby Szatan okazał skruchę z powrotem dostałby miejsce w zastępie Archaniołów.
Co do reszty zgoda. [*] to przekleństwo Internetu.