Jej rola w Zniewolonych absolutnie nie zasługuje na Oskara jeżeli chodzi o gre aktorską. Temat filmu i kolor skóry nie
mogą decydować o przyznaniu nagrody chyba, że wprowadzą parytety dla biały i czarnych, ale co wtedy z żółtymi i
latynosami ? Mnie jej aktorstwo nie przekonało, w zasadzie rola epizodyczna, kwestii mówionych niewiele, tylko to lanie
batem, a to za mało na Oskara.
Spodziewać się można wszystkiego przecież zdarzały się kuriozalne werdykty na Oskara.
Mnie jej rola najbardziej zapadła w pamięć. Ona tam była - ale jak była! Sztuką nie jest drzeć mordę i histeryzować jak Jennifer Lawrence na temat mikrofali, ale właśnie być. Lupita niewiele mówi w "Zniewolonym", ale to jej los bardziej mnie wzruszył, niż los głównego bohatera.
Zgadza się jeżeli chodzi o ciężki los bohaterki, ale oceniamy sztukę aktorska, a nie grymasy bólu na czarnej buzi podczas lania batem. Oskar jak najbardziej niezasłużony tylko i wyłacznie za ciężki los Murzynów w Ameryce.
Zagranie grymasu bólu to także gra aktorska !! i to jakże trudne to do dobrego zagrania, by nie wyszło sztucznie i kiczowato.
Jeszcze raz, grymasy to za mało (według mnie) na Oskara. Niezasłużony, propagandowy, rasistowski taki ten Oskar jest, musiał dostać jakiś Murzyn zeby było poprawnie politycznie, a i film gdyby nie temat przecietny, tylko poprawny.
Oskar dla czarnej to rasizm ? LOL Żelazna logika po prostu :P Mnie chodziło o przeczenie tezie, że grymasy to gra aktorska ;)
Nie oceniam, bo nie widziałam jeszcze.
No oczywiście , że rasizm, Oskar tylko i wyłącznie za kolor skóry. Grymasy to sa dobre dla mima, aktor ma jeszcze do wykorzystania jamę gębową. Kończę dyskusję , najpierw obejrzyj, a wtedy będziesz miał ogląd sprawy.
Zgadza się , niemowa w drugoplanowej roli weług mnie ma małe szanse, w przeciwieństwie do pierwszoplanowej, gdzie szanse sa równe z innymi ). Lupita jednak nie grała niemowy, a miała tylko mało kwestii mówionych i rolę ideologiczną.
Oczywiście nie porównuj jej roli z Marlee Matlin (Dzieci gorszego Boga, Oskar za rolę (PIERWSZOPLANOWĄ !!!) i Danielem Day-Lewisem (Moja lewa stopa, też PIERWSZOPLANOWA i Oskar).
Wg mnie jej rola była najsłabsza z całej nominowanej piątki. Ale to Oscary. One rządzą się swoimi prawami. Wiadomo... Promocja.
W ogóle nie należała się jej nominacja. Fakt przy Oskarach obowiązuje parytet i promowanie tematów żydowskich szczególnie okołoholokaustowych.