Po części się zgadzam, naprawdę trzymałam kciuki za Roberts. Dla mnie Zniewolony arcydziełem nie jest a i rola Lupity jakoś tak na siłę udramatyzowana... Rozumiem, że niby tak miało być, ale nie zostałam przez nią "kupiona". Może jestem za mało wrażliwa, ale no nie urzekła mnie i już. Jak dla mnie Oscar w tej kategorii należał się tylko Julii. Cieszę się przynajmniej, że docenili Cate Blanchett...

Co do długości wystąpienia odsyłam do filmu "Morderstwo w Orient Expressie" , gdzie "cały oscarowy występ Ingrid Bergman obejmuje jedną scenę: jej przesłuchanie przez Poirot, sfilmowane jednym ciągłym ujęciem trwającym blisko pięć minut."

Przestań grzebać w wykopaliskach, trochę czasu już minęło od "Morderstwa w Orient Expressie". Nienależał się Oskar Lupicie, ale z definicji należał się jakiemuś Murzynowi,no i padło na nią. Wystarczy porównać rolę jej i Czarnej aktorki ze Służących, niebo i ziemia. Oskara dostała amatorka z ładna czarna główką, dla mnie obciach i gest polityczny z dziedziny "Murzynowi się należy z parytetu". Właśnie te parytety w kazdej dziedzinie życia powodują niesmak.

nie nazwałabym zawodowej aktorki amatorką - debiutantka tak ale amatorka?

Niech będzie i debiutantka w wieku 31 lat, niech będzie co niczego nie zmienia. Następny film Non-stop ustawia ją w tym szeregu gdzie jej miejsce. Miała niesamowity fart, że MCQueen na nia postawił, myślę, że kazda aktorka, która dostała by tę rolę dostałaby równiez Oskara. Wniosek Oskar nie za grę aktorską, a za propagandę i stosowanie parytetów przy przydzielaniu Oskarów.

Dokladnie. Tez od razu nasunął mi sie film Służace. Obie Panie zagraly tak bardzo dobrze i w pelni zasłuzona nagroda za role drugoplanowa.

dlatego Ingrid rowniez nie powinna zostac niczym wiecej niz nagrodą AKTOR. To samo w przypadku Lupity. Przy nominacjach powinno sie brac dlugosc granej roli. Dlatego jest podzial na aktorow serialowych i filmowych oraz na odpowiednie kategorie!

trzymałam za Jenn ew. za Julię, nigdy za nią.