Co się stało ze skarbem pochodzącym ze skarbca III Rzeszy berlińskiego Reichsbanku? Berliński bank stał się od początku 1945 roku celem alianckich nalotów. Zawierał on większość rezerw, depozytów, złota, obligacji i aktywów narodu niemieckiego, nic więc dziwnego, że po jednym z nalotów zdecydowano o przewiezieniu znacznej ilości skarbu w bardziej bezpieczne miejsce. Gdzie? Wiele osób wskazuje na Dolny Śląsk. Czy był to kierunek Wałbrzycha i Jeleniej Góry? Odwiedzimy te miejsca razem z Bogusławem Wołoszańskim. Bogusław Wołoszański poszuka nowych śladów zaginionego majątku III Rzeszy i opowie o ludziach, którzy tworzyli nazistowskie imperium. Prowadzący za pomocą najnowocześniejszych georadarów - eksploruje bunkry, podziemia oraz tajne kompleksy wojskowe.
Czas sprawił, iż w niepamięć odeszły dwie postacie, których nazwiska onegdaj wymieniono jednym tchem: Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura. Nie dość, że życiorys każdego z nich miał cechy niezwykłości, to jeszcze razem stanowili syntezę i symbol dziejów lotnictwa II Rzeczpospolitej. Kim byli dla kilku pokoleń naszych rodaków, obrazują zdjęcia z Pola Mokotowskiego, kiedy to pokonawszy lotnicze potęgi ówczesnej Europy wielkie firmy i wielkie sławy, powracają jako zwycięzcy Challenge 1932. Należeli do ścisłej czołówki twórców polskiego lotniczego cudu. Z poziomu kraju rozjechanego przez Wielką Wojnę, zacofanego gospodarczo, wykonali skok w obszar najnowocześniejszych ówczesnych technologii. Wystarczyło jedno dziesięciolecie. Stanisław Wigura wspólnie z Rogalskim i Drzewieckim stworzyli rodzinę samolotów RWD, śmiałością rozwiązań bijącą renomowane biura konstrukcyjne. Najsłynniejsza z nich RWD - 6 przyniosła im wielki tryumf. Kapitan Franciszek Żwirko był pilotem w I Pułku Lotniczym, instruktorem walki powietrznej, słowem praktykiem z najwyższej półki. Władze wojskowe skierowały go do pracy w środowisku młodzieżowym w Aeroklubie Akademickim. Miał wypatrywać lotniczych talentów. I tak spotkał znacznie młodszego od siebie Wigurę. Setki godzin przelatali razem. Zdobyli dziesiątki sportowych laurów. W locie na Mityng Lotniczy w Pradze opuściło ich szczęście. Zginęli 11 września 1932 roku pod Cierlikiem na Zaolziu. Polska pogrążyła się w żałobie. Dziś te postacie nader symboliczne odpłynęły w świadomości naszej dosyć daleko i z tego powodu warto je przypomnieć.