Powiem tak samo, jak Muza. Widok małego Macaulaya na ekranie zawsze przyprawia mnie o uśmiech na twarzy :) Nawet teraz. Filmy z jego udziałem są dla mnie taką sentymentalną podróżą do czasów dzieciństwa...
Jako Kevin, czy Richie miał taką rozkoszną dziecięcą buźkę, a teraz to uważam, że mógłby grać ćpunów, bo ma urodę perfidnego narkomana ...