Chyba właśnie dlatego nie mogę wyjść poza pierwszy odcinek.

z każdym następnym jest coraz lepiej :)

Już nadrobiłam :) ale zastanawiam się, co miałaś na myśli z "coraz lepiej" (ze względu na kontekst). Coraz bardziej seksowny, czy coraz mniej ambiwalentny? Chyba to się nie wyklucza w sumie... :)

Chodziło mi o to że postać Hannibala staje się coraz bardziej pociągająca. To wyrafinowanie jakie prezentuje z każdym kolejnym odcinkiem sprawia że czuje się ciągły niedosyt. :) Na szczęście z tego co słyszałam ma być 6 albo 7 sezonów. ^.^ Już nie mogę się doczekać... :D

Nigdy bym nie pomyślała że morderca może być aż tak seksowny i pociągający ;)

Patrz: Ted Bundy.

On to dla mnie inna bajka, choć wiem że kobiety za nim szalały i wysyłały mu miłosne liściki jak siedział w więzieniu.

Ted umiał czarować kobiety. Ale nie można porównywać go do Hannka. Jego zbrodnie nie były - jakby to ująć - zbyt wyrafinowane. Dusił, zarzynał, gwałcił zwłoki dopóki ciało nie zaczęło rozkładać się tak bardzo, że gwałcenie stawało się niemożliwe.
Hannibal, choć jest postacią fikcyjną, prezentuje inny rodzaj mordercy. Takie moje zdanie ;p

A jedzenie ludzi jest wyrafinowane? Chyba tylko na ekranie telewizora. Poczytaj o Jeffreyu Dahmerze i wtedy powiedz mi, że uważasz kanibalizm za wyrafinowany.
Poza tym Ted Bundy też był świetnym manipulatorem i obmyślał plany, jak zwabić swoją ofiarę. Używał przebrań, udawał kalekę, itp. To nie był zwykły rzeźnik.

Jeśli dobrze przyrządzisz, to tak.

Mówiąc na serio, to oczywiście nie uważam jedzenia ludziny za coś wyrafinowanego. Tak samo, jak gwałcenia gnijących zwłok. Po prostu niektóre rzeczy wydają mi się bardziej obrzydliwe od innych i chyba tyle mogę na ten temat powiedzieć.

Nie mówię, że nie był. Nie mogę porównywać postaci fikcyjnej do prawdziwej. Bundy miał swój sposób na zabijanie, przeważnie każda jego zbrodnia wyglądała podobnie. Przecież musiał wykazać się jakąś inwencją. Nie mógł podejść do jakiejś kobiety na ulicy i po prostu palnąć jej w łeb.

Wydaje mi się, że sposób zabijania Hannibala wydaje się mniej obrzydliwy, bo nie widzimy na ekranie samego aktu zabijania, ani rozczłonkowywania zwłok. To wszystko zostaje w domyśle. W filmie "Milczenie owiec" mogliśmy zobaczyć, jak Hannibal rzuca się z zębami na strażnika, a drugiego zabija pałką i to już takie wyrafinowane nie było moim zdaniem.

Tu chodzi o sposób pokazania, po prostu w serialu wygląda to bardzo apetycznie. Postać jest świetnym kucharzem i robi wykwintne dania. A wiemy, jako widzowie, że są z ludzi i to dodaje smaczku, ale nikt zdrowy psychicznie nie uważałby, że w rzeczywistości jest w tym coś apetycznego.

Ja na początku byłam przerażona tym, że on ma być Hannibalem tyle sezonów, ale teraz się wciągnęłam i już sama nie wiem. Może nawet i fajnie...

Bardzo fajnie *,* 7 sezonów to jakieś 3 lata? haha coś czuję że to będzie pięknie spędzony czas :P

moim zdaniem dużym plusem jest właśnie to, że Mads nie starał się powielić postaci wykreowanej przez Hopkins'a lecz stworzył własną "wersję" Hannibala i to wcale nie gorszą od filmowej ;) ta postać została ukształtowana od podstaw, począwszy od stylu ubioru Hannibala, jego zachowania, a zwłaszcza mimiki i gestów, którymi Mads, jako świetny aktor, znakomicie ukazuje tą postać :)

mnie hipnotyzuje jego głos, jest specyficzny, jest aktorem który umiejętnie dozuje swoje emocje, mimikę, gesty. każda jego postać jest dopracowana i przemyslana

Muszę przyznać Ci racje, strasznie seksowny aż mnie ciarki przechodzą. Jest taki subtelny, wyrafinowany, spokojny, uprzejmy, czarujący :D, no cóż gdyby nie ta jego natura żarłoka ;P

Wg mnie on właśnie ma być w tej roli też seksowny...tak jak wielu innych seryjnych zabójców - Ted Bundy, Ramirez ; ) A tak swoją drogą Mads hipnotyzuje i czaruje w każdej roli, jest niesamowity!!! <3

W zupełności się z Tobą zgadzam i czasami irytuje mnie,że Mads jest zauważany przez rolę Hannibala a nie przez Jego inne rewelacyjne kreacje, ale mam nadzieję, że osoby, które zetknęły się z Nim właśnie przez ten serial, będą chciały zobaczyć Go również w innych produkcjach.

Ja kiedy usłyszałam, że w serialu zagra on (zupełnie go wtedy nie znałam), podeszłam do sprawy bardzo sceptycznie (porównywanie do Hopkinsa). Jednak gdy zobaczyłam go w serialu moje wątpliwości znikły, świetnie pasuje do tej roli, więc gdy doszłam do wniosku, że nie dość, że bardzo dobrze gra (jego mimika po prostu mnie zabija - jest niesamowita, dodatkowo gesty, głos itp.) to w jakiś sposób mnie przyciąga (według niektórych nie jest przystojny, ale ja uważam, że jest niezwykle atrakcyjny! i na pewno ma 'to coś'), zaczęłam oglądać z nim filmy (w tym czasie obejrzałam ich naprawdę sporo) i stał się moim ulubionym aktorem, ponieważ w każdym filmie zachwyca.

Może to moje subiektywne odczucia (w II sezon się już serio wkręciłam), ale wydaje mi się, że Hanni jest przystojniejszy w drugim sezonie :D
Mam nadzieję, że będzie 3 sezon (wiem, że Fuller ma wizję 7, ale to nie wypali -> zbyt niski budżet), bo to nie może skończyć się na 2 sezonie :( To byłoby zbyt dotkliwe dla mnie, swoją drogą, skoro pod koniec 2 sezonu zabija Crawforda, celuje w niego Bloom... Obawiam się końca.
Też podchodziłam do serialu sceptycznie. Najpierw obejrzałam przypadkiem "Hannibala", potem miałam apetyt na "Milczenie Owiec", potem zauważyłam, że w "Czerwonym smoku" gra Fiennes, więc też obejrzałam. I nie wyobrażałam sobie dr. Lectera bez Hopkinsa. Ale ciekawość wzięła górę i musiałam chociaż spróbować. Nie żałuję <3 Przez "Hannibala" poznałam Madsa. Wykreował on w nim zupełnie inną postać niż Hopkins, która była aseksualna. Hannibal serialowy naprawdę jest pociągający, męski, człowiek renesansu <3 Ja prawie nie dostrzegam w tym serialu ludzi na talerzu, tylko dzieła sztuki. Podziwiam go za to, że wykreował tak perfekcyjną postać. Wielu aktorów nie podołałoby temu.

https://www.youtube.com/watch?v=oOCAvxLByi8
tyle w temacie

Zgadzam się :) Wygląda super.

Zgadzam się i mam identyczne odczucia :)