kochani, kochani...mariusz leży w szpitalu. trzymajmy za niego kciuki i duże palce u stóp. to jest mój wzór, idol, bwana kubwa i nie wiem, co jeszcze. może dlatego, że gdy byłem mały, czytał mi bajki na dobranoc?
i tak w to nie uwierzycie...POZNANIU!! STRACILIŚMY KRYSTYNKĘ, ALE MARIUSZA NIE ODDAMY ŁATWO!