To, że Jego śmierć jest sprawą przykrą jest dla mnie bezsporne. W moim odczuciu wśród członków obsady 'M jak miłość' był tym, który zdecydowanie nadawał temu serialowi uroku i sensu. Zastanawia mnie jednak coś innego - do tej pory widząc Go w serialu na wózku byłem przekonany, że to tylko dopasowanie się do bohatera, jakiego grał. Teraz jednak, dowiadując się o Jego śmierci i ciężkiej chorobie zastanowiło mnie czy Jego poruszanie się na wózku w filmie było tylko kwestią scenariusza, czy też może Jego stan zdrowia już wtedy był na tyle zaawansowany, że bez tego nie mógł funkcjonować (a przynajmniej na tyle, by móć grać w serialu). Bardzo szkoda.... :(