Mickey Rourke

Philip Andre Rourke Jr.

8,0
22 258 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Mickey Rourke

Mit - przeszłości, niestety

użytkownik usunięty

Dla mnie najbardziej pamiętną rolą Rourke'a jest kreacja w "Dziewięć i pół tygodnia". Ten facet jakieś dwadzieścia lat temu miał w sobie tę rzadką zmysłowość i seks, był taką pociągającą niewiadomą ze wskazaniem na samozatracenie. A potem alkohol i prochy zrobiły z niego wraka człowieka. Może świadczyć choćby o tym fakt, jak teraz wygląda. I nie chodzi mi wcale o upływ lat. Z reguły mężczyzna z wiekiem nabywa moim zdaniem coraz więcej atrakcyjności.

zgadzam sie...w 9i 1/2 tygodnia byl niesamowity, teraz wrak...

Kobiety!
Wy się lepiej wogóle nie wypowiadajcie bo z tego co napisalyscie wynika tylko że aktor według Was jest dobry jak jest przystojny, a to chyba nie najważniejsze. Aktor to nie modelka czy gwiazda pop.
Proponuje Orlando Blooma albo Bena Aflecka lub jeszcze jakiegoś innego pięknisia, których nie brakuje.

użytkownik usunięty
Klikers

Widzisz, niestety nie znasz kobiet, dlatego wypisujesz bzdury. ;)
Zmysłowość, seks i magnetyzm, o których pisałam, nie znaczą, że facet ma być napakowanym, opalonym gogusiem, żeby te cechy posiadać. Zresztą, ja pisałam bardziej o aurze, jaką wytwarzał, a nie o jego możliwościach aktorskich.
A o Bloomie czy Afflecku (szczególnie Bloomie) to proszę mi napisać, bo za bardzo cenię swojego laptopa, żeby go tutaj obrzygać...

Ok ok. Źle zinterpretowałem twoją wypowiedz, sorry, ale co do mitu przeszłości to całkowicie się nie zgadzam. Za to widze ,że o Bloomie mamy podobne zdanie :)

Klikers

Smutne jak ktoś kto miał przed sobą obiecująca przyszłość zmarnował te najlepsze lata swojego życia.A propos właśnie oglądałam 9 i pół tygodnia,idealnie opisałaś to coś co miał w sobie wtedy Mickey Rourke.

użytkownik usunięty

Co ty wygadujesz?! Gorszego lovelasa nie mogli wybrac do tego filmu. Z reszta jakbys cokolwiek wiedziala na temat tego aktrora i historii tego filmu, to bys wiedziala, ze bardzo mu wlasnie ublizylas!
Film zostal oparty na bardzo skanadalizujacej w latach 80tych ksiazce (nietety nie podam autorki bo nie pamietam). Ogolenie chodzilo w ksiazce o ukazanie pewnego postepujacego zepsucia w spoleczenstwie polegajacego na uprzedmiotowieniu seksu i zwiazkow. Film mial ukazywac czlowieka sukcesu - mlodego yuppie, ktory na poczatku pod przykrywka niewinnie wygladajacego zwiazku i fascynacji kobieta, kieruje go w kierunku wykorzystania, wyuzdania i emocjonalnej pustki (mniej wiecej tak gdzies czytalam). Ksiazka podobno szokowala bardzo przedmiotowym ujeciem seksu, ostrymi, perwersyjnymi scenami, seksizmem, demoralizacja... podobno. ;)
Ja sama osobiscie (chociaz nie mialam okazji zetknac sie z ta ksiazka... i zapewne w polsce nie mozna) wyobarazam sobie, ze mialo to byc cos w rodzaju American Psycho (rowniez skanadalizujacej ksiazki z perwersyjnymi opisami scen stosunkow sexualnych i opartym na niej filmie z 2000r).
Pomimo, iz film byl juz bardzo naglosnionym projektem przed rozpoczenciem zdjec, a producenci, moznaby powiedziec pelnymi garsciami korzystali z promocji na fali owianej zla slawa ksiazki, to niestety wytwornia nie pozwolila na nakrecenie filmu w tak skanadalicznej postaci - wiekszosc nakreconych scen nie zostala wykorzystana, a film po edycji okazala sie wyjalowionym erotykiem (jak dla mnie niczym nieodbiegajacym od filmow pod tytulem Playboy:Gorąca krew ;P ). Sam Mickey Rourke byl bardzo zawiedziony tym faktem i powiedzial iz nigdy by sie nie zgodzil na udzial w tym filmie gdyby wiedzial jaki bedzie jego koncowy efekt...
Dla samego Mickiego Rourka film nomen omen okazal sie gwozdziem do trumny - owszem rozslawil go niezmiernie, ale niestety byl niewypalem artystycznym, sprawil, iz zaczeto go postrzegac tylko przez pryzmat tej jednej roli, co z kolei zaowocowalo brakiem ciekwych propozycji.
Sam MR nie byl zadowolony ze statusu jaki probowala mu nadac prasa: "SYMBOLU SEKSU" - nigdy sie nim nie czul i nie chcial by go tak postzregano.

Ublizylas mu jeszcze jednym, a mianowicie piszac "O JEGO MOZLIWOSCIACH AKTORSKICH". Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, iz u progu swojej kariery byl postrzegany jako aktor o ogromnym potencjale. Krytyka przyrownywala go do Jamesa Deana, "wrozyla kariere Jacka Nicholsona".
Ja sama zaczeam sie nim ineteresowac wlasnie po obejrzeniu jednego z jego pierwszych filmow - Rumble Fish (rez.F.F.Coppola). Wczesneij ledwo co go kojarzylam - jedynie z "9 i pol" i zastanawialam sie jak mogli wybarc tak fatalnego kolesia do tego filmu... Natomiast jak zobaczylam 15 minut Rumble zerwalam sie z fotela i pobieglam po program tv sprawdzic co to za fanatstyczny aktor gra Motorcycle Boya!!! ...a naparawde jestem bardzo surowa pod wzgledem oceny gry aktorskiej i rzadko sie zdarza, zeby ktos mnie tak zachwycil! W tym filmie to jest dopiero sexy!... a co najfajniejsze gra kogos kim zupelnie nie jest - czlowieka rozsadnego i pelnego madrosci zyciowej... ;)

PS MR chyab sam jednak uwaza, ze "facet ma być napakowanym, opalonym gogusiem, żeby sie podobac"... spojrz na jego zdejecia z lat 90. + teraz.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty

Jako ciekowastke dodam jeszcze, ze jest on najparwdopodobniej biseksualistą... stad moze ten jego urok. Wielu kobitom podobaja sie podswiadomie biseksualiscie (wymienmy tu chiczby Marlona Brando czy Jamesa Deana - ten sam urok czyz nie? ;)

użytkownik usunięty

Wiesz co, karm sobie swoimi encklopedycznymi wywodami kogo innego. Ja nigdzie nie napisałam, że jestem kopalnią wiedzy o tym filmie czy aktorze, a to w usta włożyłaś mi ty właśnie. Ja napisałam o swoich odczuciach, a ty to wszystko przekręcasz, oburzając się tutaj jak gówniara której idolowi z okładki "Bravo" ktoś naubliżał. Tylko współczuć...

użytkownik usunięty

Spokojnie to nie jest moj idol... nie mogl by nim byc, no bo coz... niestety moj idol musialby byc, delikatnie mowiac, bardziej rozgarniety ;]]]

Po za tym nie masz co sie tak napazac. Zupelnie zle zrozumialas ton mojej wypowiedzi... to ja wrecz mialam wrazenie ze spotkalam sie z dziewczatkami z jakiegos fanklubu tego aktora ;] Mialam nadzieje, ze to "ublizylas mu" bardziej odczytasz w luznym tonie, a zawarte w moim komentarzu informacje jako ciekawostke o tym filmie i aktorze. No bo coz, czyz to nie jest zaskakujace iz ten film mial wygladac z gola zupelnie inaczej niz go wszyscy postrzegaja???

PS Po co piszesz wogole jakiekolwiek komentarze skoro jak ktos sie niezgadza z toba probujersz mu naublizac? Czy myslisz ze sens pisania na tym forum komentarzy polega na pisaniu "Och", "Ach", a potem ma sie pojawic 10 innych och-achów "Taak, masz absolutna racje" itp?

użytkownik usunięty

Jedyne co mnie faktycznie bardzo ukulo w twoim komentarzu i sklonilo do napisania tego calego posta to slowa: "najbardziej pamietna rola"... no coz - podobno o gustach sie nie dyskutuje, ale jak dla mnie nie bylo ani w filmie ani w nim ani w Kim Basinger nic pociagajacego ani "zmyslowego", a sam film pod wzgledem i artystycznym i aktorskim to kompletny niewypal!

Osobiscie z tego co zdolalam obejrzec z filmografii tego aktora to mial on tylko jedna tak naparwde udana role - wlasnie we wspomnianym przeze mnie wczesniej filmie. Reszta to albo niewypaly scenariuszowe albo zly dobor aktora do roli (niekazdy aktor jest w stanie sie we wszystkim sparwdzic).

Aha podkresle jeszcze raz, ze nie jestem jakas fanka tego aktora - ja poprostu cenie jego niespelniony talent, tak jak cenie talent wielu innych aktorow i aktorek

użytkownik usunięty

Myślę, że forum dyskusyjne polega na dyskusji właśnie, dlatego czyjaś odpowiedź na wypowiedź innego użytkownika raczej dziwić nie powinna... Mam prawo odpowiedzieć, to odpowiadam. A wcale ci nie naubliżałam, a jeśli coś tak odebrałaś, to już nie móg problem.

Pisząc "najbardziej pamiętna rola" nie mam na myśli "najlepsza" i to też wydawało mi się jasne, ale znów takim się nie okazało... To tak jak z Brando: ogólnie ludzie pamiętają go z "Ojca chrzestnego", a ja np. uważam, że o wiele lepiej zagrał w "Ostatnim tangu w Paryżu". No i tu jest różnica między "pamiętna" a "najlepsza".

"9 i pół tygodnia" nigdy nie należało do moich najukochańszych filmów i nie widzę w nim nic wybitnego, ale Rourke w tym filmie wydał mi się mieć jakiś potencjał, pewną zmysłowość, którą "przetarł" późniejszymi "wpadkami" w prowadzeniu się.

użytkownik usunięty

Nie chce sie klucic, ale slowo "gówniara" chyba jest jednak obelgą, ale juz dam spokoj, bo nie chce wcale wdawac sie w tego typu dyskusje ;)

Jesli masz na mysli, ze ten film jest jego najbardziej znanym filmem, no coz... masz racje ;DDD Niech ci bedzie "najbardziej pamietna rola", jak wolisz...

Co do "zmyslowosci" - dla mnie tam jest ZERO zmyslowosci (albo ta zmyslowosc w tym wydaniu mnie po prostu nie kreci).

Pozdro.

użytkownik usunięty

przepraszam za bledy ortograficzne!!! ...ach ta specyfika poslugiwania sie klawiaturą...

użytkownik usunięty

Napisałam, że zareagowałaś jak gówniara, a nie że jesteś gówniarą, przynajmniej to miałam na myśli.

Ja zmysłowość zauważyłam tylko w tym aktorze, a nie w jego roli, relacji z główną aktorką, scenariuszu czy samym filmie. To też różnica.

To tyle z mojej strony. ;)

użytkownik usunięty

...aby tylko postawic na swoim... ;DDD ;]]]

Ja pitolę, przecież Mickey jest genialnym aktorem. Jego come back w "Sin City" Rodrigueza i Millera był kapitalny, właściwie to najlepsza rola w tym filmie, gdzie przecież gwiazd nie brakowało. A że wygląda teraz jeszcze bardziej jak zapijaczony bokser... Trudno, ale wciąż powinien dostawać role charakterystyczne, w których jest mistrzem.

Wystarczy popatrzec na twarz. Teraz wyglada jak stwor z cyrku. Implanty w policzkach, naciagnieta skora, sztucznie maskwoane zmarszczki.

użytkownik usunięty
Zandarm

To masz stare zdjecia - teraz ich nawet juz nie maskuje ;]]]

Kto jest za tym, ze koles niegdys sterydem byl i dlatego ma taka otluszczona morde?? ;PPP

pheadra uważam że się mylisz z tym iz jedyną świetna rola Mickeya był Rumble fish!!! Barfly, Harry Angel, Rok smoka, Bullet a nawet Modlitwa za umierających to prawdziwe popisy aktorskie Rourka!! ale zgadzam się że paradoksalnie najbardziej znany film z jego udziałem czyli 9 i pół był z tego grona najsłabszy..

żaden mit przeszłości. największe role wciąż są przed nim (w tym oscarowe).
Mickey jest obecnie zaangażowany w kilka obiecujących projektów.
najniecierpliwiej czekam na wrestlera. poza tym krążą plotki, że Mickey pisze kolejny własny scenariusz. miejmy nadzieję, że film będzie przynajmniej tak dobry jak bullet:)

sir_edd_cook

a ja się boje że Wrestler może byc niestety gniotem :/ może dlatego że nie lubie wrestlingu, a widziałem prace nad tym filmem na youtubie.. kurde Rourke tam wygląda jak w "Johnny handsome" kiedy miał zdeformowaną twarz prawie :/ obawiam się że z taką aparycją to już mu nikt oskarowej roli nie powierzy.. ale nigdy nic nie wiadomo więc ciągle wierze że zobacze go jeszcze w jakimś ambitniejszym filmie gdzie nie musi grac twardzieli (chociaż Marva zagrał wybornie)..

użytkownik usunięty
kubem4

No, ale ten film rezyseruje przeciez Aronofsky, a on raczej byle czego nie robi...
Co do zdjec - nie sugeruj sie jakimis fotami z planu zdjeciowego. Pamietaj, ze ustawienie kamery, oswietlenie, uzyta tasma, montaz, naparwde moga dac zupelnie inny efekt niz "na zywo" to wyglada.

Pytanie do poprzednika: a jakiez to jeszcze poza filmem Aronofskiego MIcky ma ciekawe propozycje??? Bo cos nie slyszalam o nich...

nic w czym zagrałby główną rolę, przynajmniej na razie.
ale prócz tego co widać już w filmografii Rourka, mam nadzieję, będziemy mogli go zobaczyć w Red Light Runners (mówi się, że produkcja stanęła bo twórcy przełajdaczyli kasę:D Mickey miał też propozycję od Larrego Clarka (Bully) zagrania w 2 filmach. W głównej roli zobaczymy go pewnie dopiero w kolejnym filmie na podstawie jego scenariusza, który ma być hołdem dla jego brata niedawno zeszłego z powodu raka.
A-ha jeszcze wygląd Mickey'a... makijaż potrafi zdziałać wiele. np. w domino wyglądał "korzystnie" i moim zdaniem szkoda, że marnuje się w filmach akcji. jest przecież świetnym aktorem dramatycznym. mam nadzieję, że kiedyś zobaczymy go w ciekawej roli, może wartej oscara? byłoby miło gdyby dostał statuetkę na stare lata.

sir_edd_cook

"Pytanie do poprzednika: a jakiez to jeszcze poza filmem Aronofskiego MIcky ma ciekawe propozycje??? Bo cos nie slyszalam o nich..."

a gdzie ja napisałem że ma jakieś ciekawe propozycje?? właśnie ubolewam nad tym że ich nie ma :/ a nie ma ich zapewne (poza trudnym charakterem) dlatego że tak specyficznie wygląda niestety..

urywkami na youtubie się jakos konkretnie nie sugeruje ale fabuła mi wyglada na oklepane w kinie historie wspaniałych "come backów" emerytowanych gladiatorów, coś jak Rambo 8 czy inne gnioty :/ obawiam się nie tego że zdjęcia będą nieładne tylko że Mickey zamiast GRAĆ będzie się przez 90% filmu tarzał po podłodze z jakims brodatym mutantem a nie za to go tu chyba cenimy prawda??

kubem4

"w domino wyglądał "korzystnie" i moim zdaniem szkoda, że marnuje się w filmach akcji. jest przecież świetnym aktorem dramatycznym." ---> zgadza się o to własnie mi chodzi.. a w "Domino" faktycznie można w nim juz było czasem ujrzeć człowieka hehe :)

użytkownik usunięty
kubem4

nie no nawet calkiem przystojny sie wydawal... tzn wygladal jak menel co juz 15 razy w zyciu zdolal sobie rozkwasic twarz o chodnik, ale jak menel z zalazkami urody ;) ;DDD

użytkownik usunięty
kubem4

Aronowsky ne robi banalnych filmow. Owszem lubi efekciarstwo (tzn efekciarstwo w wydaniu przestylizowanego kina niezaleznego), ale zawsze w jego filmach musi isc glebsza mysl, nie ma banalu.
Co prawda nie podobal mi sie ostatni film Aronofskiego (Źródło), ale bynajmniej nie dlatego zeby byl kiczowaty, tylko wrecz odwrotnie - przemistykowany, a przez to nudnawy... no ale Requiem dla snu i Pi, to chyba ogladales???

użytkownik usunięty

w nich tez fabula nie byla jakas skomplikowana (no moze nie w Pi ;), mimo to filmy mialy styl

"no ale Requiem dla snu i Pi, to chyba ogladales???" --> Requiem oczywiście że tak.. może i masz racje kto wie, efekt zobaczymy niedługo.. odnośnie magii nazwisk to powiedzmy że bywa ona złudna jak się ostatnio przekonałem z "Mgłą" pana Kinga (wiem nie reżyser tylko pisarz ale wymyślić to musiał sam ;) który po "Zielonej mili" czy "Skazanych na szołszonk" spłodził coś tak koszmarnego że aż żal o tym pisać :/

użytkownik usunięty
kubem4

ja nie wiem co inni widza w tych dwoch filmach (Skazani i Mila)... dla mnie sa przecietne, a fabula tego drugiego az za bardzo traca magią i naiwnoscią... to po prostu kino chyba nie dla mnie

Ale to tylko taka mala dygresyjka nie na temat ;)

zgadzam się bo mnie "Skazani" również średnio się podobali i wprawiło mnie w niemałe osłupienie że wśród 100 najlepszych filmów na tej stronie zajmują aż drugie miejsce co jest moim zdaniem dużym nieporozumieniem!! co innego Zielona mila która swego czasu zrobiła na mnie spore wrażenie :) ale jakby tych filmów nie rozpatrywać to w żaden sposób nie można ich stawiać na równi z "Mgła" która jest najzwyczajniej dnem totalnym i stąd moja dygresja dotycząca Kinga..

użytkownik usunięty
kubem4

nie wiem, nie ogladalam, ale bede miec to na uwadze jesli sie przytrafi okazja ;)

Pamiętna rola. Owszem. Jednak mi się bardzo podobał,jak zagrał św. Franciszka. Całkowicie inaczej i nowatorsko. Miał parę dobrych filmów. Jednak wyszły u niego jakieś straszne kompleksy,bo efekty widzimy dzisiaj-napakowany,po operacjach plastycznych gość.

Lady_Kumiko

A tego filmu akurat jestem ciekawa, M.R. jako św. Franciszek.
Na razie zewsząd brawa słychać za "Wrestlera".

Tak jak nie masz racji jeśli chodzi o Oliviera, tak tutaj rownież znowu nie masz racji. Mickey Rourke zagrał życiową rolę w filmie ''The Wrestler'', nagrodzonym Złotym Lwem w Wenecji.

Nie stawiaj tak szybko krzyżyka na ludziach, to takie typowo polskie i jak widać bez sensu.

do autorki tematu

użytkownik usunięty
GhostFace

No popatrz, a ja tutaj widzę sens... Sens bowiem tkwi w dowolności posiadania różnych opinii na różne tematy. A to, że nie godzę się ze schematem nie oznacza, że stawiam jakiekolwiek krzyżyki.

ale przyznasz że zbyt pośpiesznie ''zakopałaś'' Rourk'a?

użytkownik usunięty
GhostFace

Nie chodziło mi o zakopywanie go w sensie zawodowym, a raczej prywatnym. Ale jeśli go "zakopałam", to chyba rzeczywiście pośpiesznie.

w promocyjnej kampanii 'Wrestlera' używa się słowa 'resurrection' - nie bez powodu przecież

użytkownik usunięty
mona_4

Tak jak uzywano w rpomocyjnej kampanii Sin City... oj cos czesto ten nasz rourke ma "wielkie powroty"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones