To co z tego, że gej. Na filmwebie w pierwszym rzędzie interesuje mnie jakim był aktorem, a aktorem był bardzo dobrym.
Jak widać, homo-propaganda usiłuje go "wykorzystać" nawet po śmierci, ale on akurat słabo się do tego nadaje. "Ojciec zajęty interesami rzadko bywał w domu". Do tego matka-idiotka - i gej gotowy. Jedni rodzice wpędzają dzieci w alkoholizm, inni doprowadzają je do nerwicy natręctw, a jeszcze inni - do gejostwa. Oczywiście są dzieci podatne mniej i bardziej, ale akurat rozwój tożsamości płciowej to delikatny proces. Potem niektórzy z tym mają problem do końca życia. Smutne. Postępowcy twierdzą, że problem wcale nie jest problemem, a jedynie nazywanie problemu problemem stwarza problem. Ot, taka magiczna wiara w sprawcze moce języka :-)