Naprawdę nieźle poradził sobie w Wikingach,a scena kiedy Lagertha postanawia opuścić Ragnara i przygotowuje konia-ten wzrok małego Bjorna,emocje wypisane na twarzy-strasznie wryło mi się to w pamięć, pomyślałam,że chłopak naprawdę ma talent,ale mało było w serialu momentów w których mógłby się bardziej wykazać-oprócz wyżej wymienionego oczywiście. Nawet przyzwyczaiłam się do jego postaci na tyle,że byłam zaskoczona gdy nagle na jego miejsce wszedł Alexander Ludwig-zupełnie inna osobowość.
Alexander Ludwig to dopiero nieporozumienie. Gość wygląda jakby dopiero co dostał rzepą w jaja i dalej go bolało.
Haha :) Ja już się do niego przyzwyczaiłam,ale nijak nie mogę zrozumieć zachwytów jakoby jego gra aktorska się rozwinęła... jak dla mnie cały czas stoi w miejscu.