I jak ktoś kto wyreżyserował Kiepskich może reżyserować teraz Dlaczego Ja i Trudne Sprawy?!
1.Albo dla kasy
2.Albo dla jaj-myślę że to możliwe zwłaszcza, że Kiepscy też były jajcarskie i wyśmiewały takie obyczaje, które są w TS i w DJ
a oczywiście, że dla kasy, ma w tym facet niezły interes kręcąc coś co ludzie CHCĄ oglądać, spróbował na jednym marnym niby "prawdziwym z prawdziwymi ludzmi a nie aktorami" oglądalność była dużo i poszedł w kolejne dwa. Zresztą babcie lubią takie programy, a młodzież z tego co obserwuję ogląda to żeby się pośmiać. Tandetą zajeżdża ale mimo wszystko kasado kieszeni wlatuje. Ma facet głowe.
Pewnie dla kasy też, ale może czasami chce się pobawić trochę i wymyślić absurdalną fabułę. Bo takie coś musi chyba być zrobione dla jaj albo po dragach
- "[imię], 18 lat. Na jej 18-te urodziny jej matka zaprosiła bezdomnych"
- albo słynny odcinek z Dariuszem
Lecz scenariuszów nie pisze na pewno, bo w wywiadzie z "Dariuszem", aktor go grający powiedział, że dialogi sobie sami wymyślają
w kiepskich mamy doskonałych aktorów, którzy sobie sami są reżyserami, praca Okiła polegała bardziej na realizacji obrazu i ustawieniu oświetlenia niż na reżyserii.
To jest przykład tego, że wszyscy dookoła mówią, że coś jest niemożliwe po czym przychodzi ktoś i tego nie wie. Do jego czasu każdy reżyser w Polsce nie odważyłby się podać tezy, że można kręcić takie gnioty z amatorskimi aktorami. Dzięki temu facet dał pomysł telewizji na zrobienie czegoś naprawdę taniego, a świetnie się sprzedającego.
I to co pisze ignotumlen o babciach to racja. To jest duża rzesza ludzi: emeryci, gosposie domowe itd. które oglądają telewizję i chcą coś co nie będzie absorbować, bo w międzyczasie piorą, prasują, gotują etc. To jest parę milionów i dla nich się te syfy tworzy, a nie dla artystycznego spełnienia. Ja sam unikam jak ogień tych programów, znam je tylko z demotów, mistrzów itd. Jest to jeden z wielu powodów, dla których nie warto inwestować w telewizor w domu, a jedynie duży monitor, na którym można oglądać filmy, online i resztę, bez zbędnej papki.