Wypadałoby to wiedzieć. Jasne, nie każdy musi znać dobrze historie, ale tak jak napisałeś/aś grała w filmie, który jest osadzony w stanie wojennym, więc kompletnie nie rozumiem jak mogła tak się skompromitowac u Kuby.
Żal dupkę ściska. Kubę Wojewódzkiego bardzo lubię, ale przez tą laskę, wtedy miałam ochotę wyłączyć telewizor. Dzięki Bogu, koło niej siedział Kałamaga.
I to jeszcze na siłe robienie z siebie luzaczki i nazywanie się idiotką i kretynką. Trzeba nie mieć ogłady, żeby robić taką wioskę w takim programie.

Hmm... owszem, u Kuby się zbłaźniła brakiem wiedzy na temat stanu wojennego. Jednakże... w każdym programie Kuba robi z siebie większego debila niż jego goście, stąd też przydatna umiejętność dostosowania się do niego. Olga Frycz jest specyficzna i o wiele lepiej wypadła niż popularne gwiazdki, które u Kuby niejednokrotnie występują, a ich dorobek to główne role w polskich serialach i durnych i błazeńskich komediach (olaboga) romantycznych.