A dla mnie ewidentnie kopia Jake'a Gyllenhaala, w początkowych minutach "Faster" go z nim pomyliłem ;]
ja patrząc na niego stwierdziłam, że go znam, ale filmów z nim nie oglądałam. wniosek - chodziło mi o Gyllenhaala ;)
Oby tak dalej grał jak w Faster, bo moim zdaniem rola bardzo dobrze zagrana. Może faktycznie będzie z niego gwiazda pokroju Gibsona.
Czy to ważne kogo przypomina, a kogo nie? Na mój gust po prostu całkiem nieźle sobie poradził z rolą zabójcy, mającego problemy na tle emocjonalnym.
Chyba z tych wszystkich porównań, to najbardziej trafne jest twoje, do Mela Gibsona... że też niektórzy porównują go do tej rozjechanej żaby Gyllenhaala...