wg mnie Bloom jest niezłym aktorem ale weź też pod uwagę kto mu towarzyszył w tych filmach:
"Władca..."-Viggo Mortensen, Elijah Wood
"Troja"-Brad Pitt, Eric Bana
"Piraci...."-Johnny Depp
Oni też mięli duży wpływ na sukces tych filmów.
A poza tym "Władca.." dostał Oskara w prawie każdej kategorii, ten film to po prostu arcydzieło, na którego sukces złożyła się ciężka praca wielu ludzi, nie tylko aktorów w nim grających.

Sukces filmów w których grał to efekt pracy wielu ludzi. Ale moim zdaniem-przeciwnie do twojego- Orlando Bloom jest dobrym aktorem. Tylko jak dotąd poza może filmem "Haven"(filmem , który wyszedł tylko na DVD) i "Elizabethtown" nie miał roli w której mógłby się popisać swoim talentem. W filmach, które odniosły oszałamiający sukces("Piraci..." oraz "Władca...") zagrał role drugoplanowe. Aczkolwiek na tyle zauważalne i docenione(przez publiczność), że zaowocowało to propozycjami gry u reżyserów wybitnych: nagrodzonych Oscarami(R. Scott, J. Cameron). Szkoda tylko, że te filmy nie odniosły sukcesu: moim zdaniem przez złe scenariusze, szczególnie "Królestwo niebieskie". Ale za postać Baylora w "Elizabethtown"- Orlando był chwalony przez krytyków.