NIE STALI SIĘ JEGO FANAMI TYLKO ŻAL ZA TO ŻE ODSZEDŁ TROCHĘ ZA WCZEŚNIE I TO W NAJGORSZY SPOSÓB

to samo mozna powiedzieć o fanach pewnego klubu z Poznania...żenada

po prostu cenili go jako dobrego aktora i żal im się zrobiło :|

Tak. Jego fanką zostałam jak miałam około 10 lat kiedy zobaczyłam "Dirty Dancing" - czyli jakieś kilkanaście lat temu. A Ty mi piszesz że "teraz wszyscy stali się fanami"...

A właśnie. Ja osobiście uwielbiam uwierz w ducha, na którym płacze za każdym razem. Dla mnie ten film był jednym z pierwszym które oglądałam w życiu, chętnie do niego powracam.

Valenciaa opisuje zjawisko społeczne które polega na tym iż śmierć sławnej osoby budzi smutek nie tylko w ludziach dla których był idolem.
Tak samo było z Jacsonem, wszystkim było smutno ale nie wszyscy byli jego fanami. W ludzkiej świadomości zapisują się rożne informacje i różni ludzie, czasami nawet w sposób nieświadomy. Więc kiedy dociera do nas wiadomość o śmierci kogoś znanego a np. oglądaliśmy choć jeden dobry film z jego udziałem czujemy smutek. Właściwie ja mam tak osobiście że jak słyszę o śmierci kogokolwiek nawet osoby której nie znałam od razu pojawia się nostalgia.

Swoja drogą naprawdę szkoda człowieka. Ze względu na to jakim był aktorem ale też z powodu z jaką okrutną chorobą musiał walczyć.

Nie mowisz o uzytkownikach FW a tu to piszesz ????
No zastanow sie zanim cos naskrobiesz.