Uznany niemiecki reżyser i dramaturg, urodzony oraz wychowany w NRD, Thomas Heise, w eseju filmowym pokazuje nam dzieje swojej rodziny. Poprzez umiejętne połączenie tego, co osobiste z tym, co historyczne, oglądamy równocześnie historię Niemiec XX wieku. Film jest rodzajem medytacji nad upływającym czasem i dziejami kilku generacji niemieckich intelektualistów. W końcowej części filmu docieramy do czasów obalenia muru berlińskiego. Zadajemy sobie dręczące pytanie: jaką ta historia zwiastuje przyszłość. Heise, poprzez listy i pamiętniki rodzinne (ojciec był akademikiem w NRD, a dziadek krytykiem literackim), wspomina swoje żydowskie korzenie oraz doświadczenie przez jego przodków antysemityzmu w czasach nazizmu oraz w NRD. Pozbawiony uczuć, chłodny głos reżysera czytający dokumenty rodzinne i urzędowe robi piorunujące wrażenie w zestawieniu z monochromatycznymi obrazami przestrzeni – porzuconych budynków czy linii kolejowych. W długim ujęciu obserwujemy dokument urzędowy – listę Żydów przeznaczonych do wywózki z Berlina dzień po dniu w 1940 roku – podczas gdy Heise czyta korespondencję rodzinną, która staje się z biegiem czasu coraz bardziej dramatyczna. Momentami film można odbierać podobnie jak "Shoah" Claude’a Lanzmanna, ale w tym wypadku nie widzimy ludzi i ich twarzy, tylko wymowne tło tamtych wydarzeń: przedmioty i dokumenty z nimi związane. Odczytywane listy uzmysławiają tragizm tych historii, ale i poczucie humoru ich bohaterów. "Nie bądź tak tragiczny, nie bądź tak cholernie niemiecki" – pisze babcia do dziadka reżysera. On sam pokazuje nam resztki dziejów rodzinny, pozwalających odczuć ówczesną niepewność przyszłości i odzwierciedlających historię Niemiec.
W 2011 roku papież "Benedykt XVI" odwiedził Niemcy. Jeśli wierzyć prasie, cały kraj ogarnęła papieska mania. Jednym z jego przystanków był Erfurt. Podczas swojej pierwszej oficjalnej wizyty w rodzinnych Niemczech jako głowa Państwa Watykańskiego i przywódca Kościoła katolickiego, wszystkie oficjalne media koncentrują się na tym wyjątkowym wydarzeniu. W filmie Thomasa Heise nie zobaczymy jednak żadnych oficjalnych zdjęć. Widzimy za to, jak funkcjonuje machina państwowej kontroli.
Bohaterami filmu "Mój brat" są - reżyser Thomas Heise i jego brat Andreas. Andreas jest kucharzem. Mieszka we Francji, w domku gościnnym swoich przyjaciół Michy i Yvonne, prowadzi ustabilizowane życie, chociaż wcale się tego nie spodziewał. Sytuacja nie jest jednak typowa. Przyjaciel Andreasa - Micha - przez lata prowadził podwójne życie. Był agentem Stasi, donosił między innymi na Andreasa. Film jest intymnym zapisem rozmowy braci, dwóch bardzo bliskich sobie osób, które o pewnych sprawach - zarówno osobistych jak i polityczno-społecznych - nigdy nie rozmawiały. Czy Thomas zrozumie Andreasa? Czy Andreas rozumie Michę? "Mój brat" to niebanalny film o tym, w jak bardzo różny sposób ludzie radzą i nie radzą sobie z ciężarem przeszłości.