taka prawda, zawsze byl paziem w Miami Vice, Crockett był Panem życia a Tubbs robił za meble w tym serialu
Nie zgodzę się. Jest go na ekranie tyle samo co Crocketta. Obaj mówią tyle samo i mają różne wątki dotyczące swoich postaci.
Bez przesady. Crockett był gwiazdą serialu i dominował nieco w tym duecie, ale uważam, że Tubbs w żadnym wypadku nie był jego paziem.
najzabawniejsze jest to, ze ten koleś myślał, ze jest nie wiadomo kim.
ostatnio czytałem ksiazke jona robertsa, ex przemytnika kokainy w latach 80 w Miami, który spotkał sie z donem johnsonem i tym murzynem, bo chciał załatwić rolę swojej dziewczynie w serialu.
roberts stwierdził, ze ten typ mówił, ze są tak sławni, ze moze załatwić co tylko chce, ze jest większy od beatlesów. oczywiscie to jak był sławny i wielki, widać po tym jak serial sie skończył, nasz aktorzyna wiekszy od beatlesów zniknął z rynku jak EB
nie dosyć, ze był paziem w serialu, to jeszcze całkowitym przygłupem w życiu realnym
Postać Tubbs'a była w serialu tak samo wyrazista jak Crockett'a, ale ponieważ były to lata 80, to głównym bohaterem został Sonny, wiadomo z jakiego powodu. Bez Tubbs'a ten serial nie był by tym samym- ubierał się w eleganckie, niebanalne garnitury, jego zachowanie też było bardziej eleganckie, spokojniejsze niż choleryka Crockett'a, który czasami irytował swoim wrzaskiem. Poza tym to chyba Richardo Tubbs sprawił, że w Polsce kolczyki zaczęli nosić także faceci.
Ojj, muszę się nie zgodzić w paru aspektach.
Po pierwsze uważam tak jak autor tematu że Tubbs to taki przydupas Sonny'ego. Sympatyczny buddy, jak w innych filmach tych czasów (Zapomnieć o strachu) ale rzeczywiście jest tłem. Oczywiście, to prawie główna postać, dotyczy go kilka ciekawych wątków. W przeciwieństwie do Crocketta nie ma tego 'czegoś'. Crockett to macho, nieogolony, ze szlugiem (przez 2 sezony), ubrany luźno, przypi*doli komuś jak trzeba - kawał twardziela ze spluwą, śpiącego na jachcie i jeżdżącego Ferrari (szkoda że później 'zmienia' na Testarossę :/). Tubbs to pedancik wpieprzający jabłka, pijący soki, ubrany nienagannie i trochę pedalsko wyglądający z tą strzelbką :)
Po drugie, nie zgadzam się że Ricardo jest bardziej opanowany. W wielu momentach bywał brutalny, wybuchowy i Sonny musiał go powstrzymywać (i nie mówię to o ostatnim odcinku 2 sezonu bo wiadomo że każdy by się tak zachował). Oazą spokoju i opanowania jest tutaj tylko Castillo.
Jednym słowem uważam że Tubbs to świetna postać, facet ze stylem i ciekawe są wątki osobiste tej postaci (brat Rafael, Calderon, Valerie, Angelina) jednak wypada on bezbarwnie przy Sonnym. Trochę brakuje mu charakteru, moim zdaniem.
"...jednak wypada on bezbarwnie przy Sonnym. Trochę brakuje mu charakteru,..." Za to Sonny jest sztucznie impulsywny, zachowuje się jak rozkapryszona, humorzasta panna. Krzyczy na Tubbs'a i Castillo z byle powodu tym swoim skrzeczącym głosem. Rico jest bardziej opanowany, nie musi robić wokół siebie zamięszania, jest profesjonalistą i zna swoje miejsce w szeregu.
Nie uważam żeby papierosy, buty espadryle i "pedalskie" obcisłe koszulki polo bez kołnierzyka były maczo a, że Rico dostał mały damski pistolecik to nie jego wina. Wiadomo, że Sonny musiał mieć lepszą spluwę. Cadillac De Ville Convertible jakim jeżdzi Ricardo to też wcale nie gorszy samochód od podrabianego Ferrari.
Postać Ricardo Tubbs'a jest wystarczająco wyraziście zagrana. Jest to pełnowartościowy bohater serialu a jednocześnie nie przyćmiewa Crockett'a, czyli tak jak powinno być. Nie wyobrażam sobie serialu bez tej postaci, granej przez tego aktora. To, że P.M. Thomas praktycznie zniknął po zakończeniu produkcji serii, to tylko świadczy jak mocno był utożsamiany z Tubbs'em i "Miami Vice", zresztą Don Johnson też dużo większej kariery nie zrobił.
odebralem to troche innaczej, Miami Vice zaczelo sie od historii Tubbsa, jako aktor poradzil sobie swietnie ze swoja rola, a w latach 80tych ciazyla na nim duza odpowiedzialnosc za ta role gdyz byl to pierwszy czarnoskory serialowy bohater sensacyjny. faktycznie mial mniej rozbudowana fabule jesli chodzi o jego tlo prywatne, ale nadrabial w akcji. pozdro