Na szczęście ten marny aktorzyna gra tylko w beznadziejnych komediach romantycznych, które oglądane są tylko przez znudzone kobiety. Kiedy widzę go na ekranie to wiem, że będzie beznadziejnie. Nie wiem kto pozwala mu grać. Jego „kariera” powinna się skończyć na reklamach parówek.

No dokładnie!
Jak ja nienawidzę polskich komedii... Chyba najgłupsze na świecie. Aktorzy marni, teksty marne :P
A jakby on reklamował parówki to by im nieźle spadły słupki sprzedaży. Ja bym takich parówek na pewno nie kupiła :D Mógłby ze mną siedzieć przy śniadaniu. Od razu by mi się jeść odechciało i wreszcie bym tą dietę zaczęła :DD

Dziwię się, że takie opinie spotykam na nie byle jakim bo gromadzącym znających się na rzeczy internautów. Komedii z jego udziałem można nie lubić, ale krytykować aktorstwo tego jednego z najlepszych polskich aktorów?!

Kurcze, to nie chodzi o to ze ja komedii nie lubie. Dla mnie on jest troche za sztywny. Po prostu widac, ze gra. Dla aktora jest wazne tez to, zeby dobierac role do ktorych sie pasuje, a nie lapac kazda okazje na wystep. Na przyklad w 'Przepisie na zycie' podobalo mi sie jak gral. Ale reszta to raczej nie dla mnie..

Ja nie mam odczucia, że gra, choć być może on jest bardziej "poważnym" aktorem niż komediowym. Pełnym omnibusem jest Stuhr senior, on potrafi grać poważnie i komediowo na takim samym poziomie, albo Fronczewski.--A może twoje odczucie, że Adamczyk gra wynika z tego, ze zapamiętałaś go głównie jako poważnego Chopina albo JP 2 i teraz komiczność wywołuje złudzenie, że to nieprawdziwy Adamczyk? Mnie przy "Nie kłam, kochanie" do fotela przykuł właśnie sam Adamczyk (przypadkiem trafiłem na ten film, bo nie oglądam komedii romant.), a nie tak bardzo ładna Żmuda-Trzebiatowska.

Właśnie ja go w takich poważnych filmach już kompletnie nie trawie .. :/ Jak dla mnie wybranie go do roli Jana Pawła II. było największym błędem w historii polskiej kinematografii. Nie wiem, może to dlatego, że wcześniej oglądałam film z genialnym Jonem Voigtem.. Do Chopina już mi bardziej pasował, chociaż film mi się kompletnie nie podobał. On sam jeszcze nie był jakiś tragiczny. Ale wydaje mi się, że do roli kobieciarzy w komediach romantycznych powinni wybierać jakich przystojniejszych mężczyzn. Niestety Bóg poskąpił mu wyglądu na tyle, by mógł grać łamacza serc. Nie wiem.. Za dużo zagranicznych filmów pojawiło się w telewizji i mamy taki wybór, że ci nowi polscy aktorzy wypadają po prostu blado.
Co do Stuhra i Fronczewskiego się zgadzam ;) Świetny aktor odnajdzie się w każdej roli.