Z zasady nie oglądam telewizji, nie znam polskich seriali, a co się z tym wiąże polskich aktorów serialowych kompletnie nie kojarzę....Przemka Sadowskiego przez przypadek ujrzałam w filmie "Cisza", potem w teatrze Komedia, zaintrygował mnie, przejrzałam jego biografię i włączyłam na IPLI jeden odcinek 'Samego życia"...serial niezbyt lotny, ale to co wyczyniali w nim serialowa partnerka Przemka- Monika Krzywkowska (którą kojarzyłam tylko z teatru współczesnego) oraz on- rewelacja! Rzadko się zdarza, by między aktorami panowała taka fajna chemia, a scena sama się niosła- super! Emocje normalnie przechodziły mi przez ekran komputera- i wstyd się przyznać teraz z zapartym tchem śledzę nadal ich wątek, przewijając przy okazji inne sceny, bo przecież nie lubię seriali...;)