"Czerwony smok", "Starcie tytanów", "Lektor", "Księżna"? Co za filmowy analfabeta, wybierał tytuły? Najmocniejsza dekada w karierze Fiennesa, to lata 90. A tu tylko "Lista Schindlera". Skandal. Nie należy wprowadzać ludzi w błąd.
Powinno być:
"LISTA SCHINDLERA", "ANGIELSKI PACJENT", "KROPLA SŁOŃCA", "PAJĄK" - w tych obrazach Fiennes jest geniuszem aktorstwa. Zaś piąty tytuł, to mógłby być niedoceniany należycie "KONIEC ROMANSU" lub drapieżny "WIERNY OGRODNIK".
angielski pacjent - najbardziej przeceniony film, jaki kiedykolwiek widziałam, może nie zrozumiałam go, to prawdopodobne, ale dawno żaden film mnie tak nie wymęczył jak właśnie English Patient... nie wiem za co te wszystkie nagrody, a nazywanie go melodramatem wszechczasów uważam za mocno przesadzone, ale cóż... może nie zrozumiałam tej historii
Po prostu nie dla wszystkich są melodramaty, niektórzy ich najzwyczajniej 'nie czują'. Pierwszy raz widzę zeby ktoś nazwał Angielskiego Pacjenta melodramatem wszechczasów, od zawsze jest nim 'Przemineło z wiatrem' to ikona wsród tego gatunku.
Co nie zmienia faktu że Angielski Pacjent jest wspaniałym filmem i owszem że głównym tematem jest wielka miłość, ale jest parę innych nie mniej ważnych wątków.
Ralph powinien dostać Oscara za role w tym filmie.
Wymieniając te filmy miałem na myśli aktorstwo Fiennesa. Różnie można odbierać "Angielskiego pacjenta", ale aktorstwo Fiennesa w tym filmie stoi na znakomitym poziomie.
Jeżeli chodzi o Leana, to nawet chciałem założyć temat i zaprotestować (widzę, że wziąłeś sprawę w swoje ręce). Nie nakręcił "Mostu", nie nakręcił "Lawrence'a", nie nakręcił "Doktora Żywago"... To co znaczącego nakręcił? Załamać się można. Ta opcja jest zbyteczna albo niech poprawią.
Cóż sam nagłówek daje wiele do zrozumienia, jest "znany z", a nie "najlepszy w"... dla wielu Fiennes może być znany przede wszystkim np z swojej roli w Starciu tytanów, dziwi mnie że nie ma Pottera. Jestem ciekawy co decyduję o pojawieniu się filmu w tej opcji. Liczba odsłon? Ilość oddanych głosów? Zarobiona kwota? czy zwykłe widzimisię autora strony?
Jeżeli nawet "znany z", odbierać dosłownie, to gdzie "Angielski pacjent"? Dla mnie ta opcja jest całkowitym nieporozumieniem. Nie sprawdza się ani tak ani tak. Jest do kitu.
Oczywistą oczywistością jest że Ralph najbardziej znany jest z Angielskiego Pacjenta i Pottera.
Jak przeglądałam profile róznych aktorów to w większości w polu 'znany z' nie ma kluczowych i najważniejszych ról. Idiotyzm ;)
Wiem, dlatego jestem ciekawy co decyduje o wyborze tytułów. Chcieli dobrze, ale wyszło jak zawsze.
Ja bym tam dał "Quiz Show" i może "Dziwne dni". Ale fakt, jest spora różnica między "znany z" a "najlepszy w". Chociażby Peter Sellers. Nikt (generalizując) nie kojarzy go z "Dr Strangelove" ani "Wystarczy być", tylko z "Różową panterą".
Nie wiem aż tak dokładnie nie analizowałem, ale kto tam wie. Mogli jednak się postarać i dać na Filmwebie opcję, która wywróciłaby do góry nogami cały Filmweb czyli grupy, takie jak na last i wtedy można dyskutować na poważnie o filmach, reżyserach, aktorach itd bez wchodzenia na główne fora na których aż się roi od trolli. Ale co tam, wolą się zajmować nic nieznaczącymi pierdołami np. "znany z". A te nasze avatary, o matko jedyna, ile to człowiek musi się namęczyć żeby wyciąć w taki sposób żeby cokolwiek sensownego zostało. Nie można nawet dać na avatar kultowego kadru z filmu, bo musisz dopasować do tej śmiesznie niskiej rozdzielczości 150 x 200.
Mogli też sie bardziej postarać i zrobić fora bardziej przyjazne dla userów ;) edytowanie postów, cy szukanie najnowszych odpowiedzi jest denerwujące.
Naprawdę wiele spraw na Filmwebie wymaga odpowiedniego podejścia i konkretnego działania. Tymczasem oni dają użytkownikom nieprzydatne opcje. Nie rozumiem, jak tak można nas robić w balona ;)
Zgadza się. Fiennes to wybitny aktor, szkoda, że rozmienił się na miedziaki występując w gniotach pokroju "Harrego Pottera" czy "Starcie tytanów". Powinien być "znany" tylko i wyłącznie z takich ról w "Angielskim pacjencie" czy też "Liście Schindlera".
Tak, Fiennes popełnia teraz zbyt wiele błędów. Mógłby go Cronenberg poratować filmem "Painkillers", lecz obecnie sam kręci wymuszone pierdy ("Cosmopolis").
"Cosmopolis" to już kompletna porażka, gwóźdź do trumny Cronenberga. Sądziłem, że to reżyser, który ma swój styl i ambicje, ale zmieniłem zdanie po tym pseudointelektualnym bełkocie.
Nie przypominaj mi. "Cosmogówno", to najgorszy film Cronenberga jaki widziałem. Lepsza już reklama kosmodisku w tv.
Jak możesz tak mówić? Zaraz ktoś zrobi screena i wrzuci na forum Nolana. Hipokryta! :)
Fiennes zdecydowanie najbardziej pasuje do melodramatów. Jest w takich rolach bardzo charyzmatyczny, jako kochanek, jako dżentelmen, ale trzeba przyznać u Spielberga zagrał kapitalnie. Trudno zdecydować, obie te role były genialne i tego nikt nie może podważyć :)
W "Pająku" nie zagrał amanta, a był wybitny w każdym calu. Identycznie w "Czerwonym smoku". Oczywiście melodramaty, to była jego wielka specjalizacja, która uczyniła z Fiennesa największego ekranowego kochanka lat 90., a może i wszech czasów.
Oglądałeś "Kroplę słońca"? Jak nie, to obejrzyj koniecznie, bo co tam ten gigant Fiennes wyprawia, to przechodzi ludzkie pojęcie. Jedna z jego najważniejszych ról w karierze.
Mam zaznaczone, także jak się jakoś napartoczy to oczywiście obejrzę.
Pamiętasz "Rewolwer i melonik"? :)
To nie masz się czym chwalić, bo tej roli nie powinno być w jego filmografii. Podobnie zresztą jak niektórych innych, mam tutaj na myśli przede wszystkim "Starcie tytanów". Aktor takiego kalibru jakim jest Fiennes nie powinien występować w młodzieżowych pierdołkach, to rzutuje na jego całą karierę.