Widziałem dwa filmy gdzie był dubbingowany- "Wallace i Gromit: Klątwa Królika" (postać Allan Quatermain) i czwartego Pottera (Voldemort) i w obu przypadkach tego co zrobili polscy "aktorzy" nie dało się słuchać.
Msza racje nic nie zastąpi głosu naszego kochanego Ralpha!!!Zawsze oglądam z nim tylko filmy z napisami unikam dubbingów
Ale Finnesa szczególnie, do dubbingowania go dają już zupełnie przeciętnych aktorów, jak ten Paszkowski, wszystko gra na jedną nutę.
Ponieważ mam wszystkie części "Harry'ego Pottera" na dvd, sprawdziłem dubbing Voldemorta. Nigdy nie oglądam filmów z dubbingiem, więc tak z ciekawości zerknąłem.
Wiesław Komasa momentami stara się naśladować głos Fiennesa, ale nie jest to udany dubbing. Uwielbiam gdy Fiennes w "Czarze Ognia" nagle zaczyna mówić zupełnie delikatnym tonem: "I'm going to kill you, Harry Potter. I'm going to destroy you" - żaden dubbing nie zastąpi głosu Ralpha. Albo gdy raz za razem rzuca gniewnie: "Crucio! Cru-cio!". Mistrzostwo.
Tak, te przejścia ma genialne, mi się jeszcze bardzo podobało jak zwołał śmierciożercóe, ochrzania ich i nagle słyszy Pottera, i wtedy taki niewinny głosik "Och, mister Potter, I almost foggot...", Komasa nie czuje tej dramaturgii.