Zepsuł Dolarhyde'a
Wyśmiał Hadesa
A w jego Voldemorcie przerażająca jest tylko charakteryzacja
Chyba za to, go nie lubię.
Coś w sobie ma, mogę się nawet pokusić o stwierdzenie "przyciąga". Może ma to coś w oku... Ale nie w grze. Nie jara mnie
Ja natomiast za kazdym razem gdy oglądam Wichrowe Wzgórza mam gęsią skórkę. Jego Heathcliff jest po prostu doskonały!
Zgadzam się w całej rozciągłości ;)Widziałam film jeszcze zanim przeczytałam książkę, (a książkę przeczytałam, bo zapamiętałam tego aktora i chciałam porównać go z pierwowzorem, a propos, naprawdę polecam powieść) Heathcliff idealny.
Tylko jak to się dzieje, że ja zawsze mam "szczęście" widzieć go w roli psychopaty ;))? I nie mówię o Heathcliffie, to jeszcze bardzo normalny człowiek w porównaniu z innymi. "Czerwony smok" (czy coś takiego?), Amon Goeth, teraz jeszcze ten Voldemort (? sorki, to zabrzmi dziwnie, ale nigdy nie przeczytałam żadnej książki HP w całości nie przepadam za powieściami fantasy i ta postać jawi mi się dość mgliście, kojarzę ją właściwie tylko z tej ostatniej kinowej części, swoim wyglądem nie zachęca do oglądania filmu, niestety. Ze też mu się chciało grać takiego potwora)