Randy Harrison

Randolph Clark Harrison

7,0
327 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Randy Harrison

"Well what shall I swear by?

Do not swear at all; Or, if thou wilt, swear by thy
gracious self, Which is the god of my idolatry, And
I'll believe thee. "

Jeden z napiękniejszych, najsympatyczniejszych i najsłodszych mężczyzn jakich można sobie wyobrazić. I do tego utalentowany aktor!!! Cóż mogę poradzić, cóż mogę powiedzieć, rzeczywiście jest bogiem mojej prywatnej religii. ;)

:*

zinah

:D Po polsku prosze, a moze to podstpodem juz jest przetlumaczone?

Mona

Hahaha, to z Szekspira, nie czuję, że mam odpowiednie kompetencje aby tłumaczyć Szekspira... Ale to tłumaczenie lubię - choć nie mam pewności czy to Słomczyński czy Barańczak:

" -Na co więc przysiąc?

-Nie przysięgaj wcale;

Albo przysięgnij na samego siebie,

Na boga mojej prywatnej religii –

Wtedy uwierzę."


Stąd określenie "rzeczywiście jest bogiem mojej prywatnej religii". Szczerze mówiąc na myśl mi nie przyszło, że ktokolwiek się tu pojawi... :))))

Aha, uprzedzę pytanie - "Romeo i Julia"... :)))

zinah

Heh, tak pomyślałam o Szekspirze bo Randy gra teraz w sztuce "Sen nocy letniej"... :)))

zinah

:D W jednej ciekawostce pisze ze jest gejem, eh ludzie są poryci(chyba to nie prawda, ale jak faktycznie jest gejem, to szkoda, ladny chlopiec ;( )

Mona

To prawda... Co oczywiście nie oznacza, że nie moge go lubić, prawda??? :)))

zinah

No jasne, jak gej to co? Normalny czlowiek :D Nie wiem czemu ludzie sie do nich czepaja

zinah

Popieram :D Ja nie mam nic do pedałkoów ;) W sumie wręcz przeciwnie. Bardzo ich lubie :D:D Uważam, że jest to slodkie :P:P Dlatego trafilam na queer as folk. Dzieki temu zawdzieczam poznanie tak cudownego i uroczego aktora :D On jest wspaniały. Kocham ten jego uśmiech :D:D

Agish

nie znam go prywatnie więc mi też nie przeszkadza to że jest gEj. ale ! jakbym go znała to byłby problem .. ;D

zinah

Nie lubię jednego w gejach ... a mianowicie tego, że ... są gejami :)
Jak już wspominałyście wcześniej, są to najsłodsze istoty chodzące po tej ziemi, a najgorsze jest to, że dziewczyny nie mają szans na wyrwanie jednej z nich :)
Przykry punkt widzenia, prawda ?

A Randy sprawdził się nie tylko w serialu, ale i w pełnometrażowej produkcji. 'Pif-Paf! Jesteś trup!' to jeden z lepszych filmów, jakie widziałam. Niesamowicie robi na psychikę, skłania do refleksji (tak, wiem, oklepany tekst) i zmusza do uronienia kilku łez...
Pozdrawiam wszystkich fanów Rand'iego, Queer as folk oraz homoseksualistów.
A reszcie środkowy palec.

Duska54

Randy jest dobry zarówno w śpiewaniu jak i graniu. Początkowo w QAF jest drętwy jak kłoda ale z drugim sezonem wypływa na wierzch i daje rady Galowi, którego różnorodność mimiki twarzy oraz ciała miażdży (pospolity człowiek na połowę swoich uczuć używa średnio czterech min i dwóch tonacji głosu a Gale robi tyle w jednej scenie). Randy nie jest przesłodzony, lepki, fajnie wygląda przed kamerą, gra stale w teatrze. Ostatnio miał okazję zagrać Andy Warhola. No i współpracuje teraz z Galem o czym świadczy komentarz który znalazłam pod 2009 IGF - Gale Harold Highlights.

'If you think about it, he's basically supporting Randy. :) Randy and his company he founded are independent filmmakers..... AWE, the GALE/RANDY LOVE LIVES ON!!!!!!!! :)))'

Co do gejów. Uwielbiam QAF, może dlatego, że zawsze czułam pociąg do gejów - chcieć coś i czegoś nie móc posiadać to chyba złoty środek na trwającą wiecznie pociąg heheh. Poza tym trudno w tym serialu ich nie kochać. Brian jest przystojny, mogłabym powiedzieć kurewsko, aby miało to większy wydźwięk plus postać Justina. Oboje grają przekonywująco (w porównaniu do takich par jak Linz i Mel, które nawet liznąć się prawidłowo nie potrafią)Ogląda się ich z przyjemnością, myśli, że to prawda. Współpraca tych obu aktorów działa nieźle na psychikę, czasem można by pomyśleć, że obaj coś do siebie czują (przynajmniej na początku serialu) i sprawia im to przyjemność albo to kwestia profesjonalizmu. W sumie Gale utrzymuje, że jest hetero ale kto wie, może jednak bi. ;-)

pozdrawiam.