Według mnie De Niro źle robi. Cały czas chce grać w dużych filmach, role pierwszoplanowe, a moim zdaniem powinien zacząć grać role drugoplanowe. Już w Dobrym Agencie bardzo dobrze zagrał ( choć miał bodaj 3 sceny ), a w Gwiezdnym Pyle był ozdobą filmu. Niech rola w Righthuse Kill będzie ostatnią jego dużą rolą. Nie ważne czy wyjdzie dobrze czy źle. To by było dobre rozwiązanie. Nie mówię żeby grał w komedyjkach ( choć robi to świetnie ). Gra w dramatach u dobrych reżyserów. To jest rozwiązanie na przyszłość. A jeśli role pierwszoplanowe to nie wymagające wysiłku fizycznego. Takie jest moje zdanie. A jak Wy myślicie??
Myślę, że De Niro swoje już dla kina zrobił. Ról tak wielkich jak w Taksówkarzu czy Ojcu Chrzestnym II, nie mówiąc o Wściekłym Byku już nigdy nie powtórzy. Może faktycznie dobrze by zrobił gdyby odsunął się całkiem na drugi plan.
Osobiście marzy mi się jednak, żeby pewnego razu Martin Scorsese wyreżyserował film z dwoma staruszkami: De Niro oraz Pescim, a także młodzieniaszkiem: DiCaprio. Taka obsada plus dobry scenariusz mogłaby zaowocować kolejnym rewelacyjnym filmem ze znakomitym aktorstwem!
Oczywiście że De Niro już nie stworzy takiej roli jak kiedyś, ale może wciąż grać dobrze, no i licze na jego dobrą reżyserie
W takim wypadku musiałby być naprawde dobry scenariusz, no i odpowiedni dla obu panów w kwestii ich wieku, wytrzymałości itd
na razie przycichła sprawa ''Frankie Machine'' ale pierwszoplanowa rola u Manna wycisnęła by z Boba co najlepsze. Moim zdaniem cały czas drzemią wnim jeszcze 1 moze 2 wielkie role które przejdą do historii kina, tylko ktos musi go pobudzic to mógłby byc jakis młody ambitny twórca jak Nolan, P.T.Anderson.
Rola u Manna to oczywiście świetna sprawa, dwóch profesjonalistó, tyle że musi być już naprawde dobry scenariusz
Fabuła jest raczej prosta, ale podobno genialność tkwi w prostocie czy coś takiego.
Ja mam nadzieję c.d De Niro właśnie w kwestii 'Frankie Machine'. Więcej będzie można powiedzieć jak ujawnione zostaną informacje dotyczące reszty obsady.
Nie martwcie sie chłopaki jeszcze zobaczycie na co mnie stać,obiecuję!!
P.S a w RK gram lepiej od Ala
Tak, tylko ciekawe jakie sceny będą.`Choć mogli by pokazać że jak bohater grany przez Roberta ucieka to ma problem z bieganiem itd. Realistycznie by wyszło
Robercie ja zawsze w Ciebie wierze:)
'Choć mogli by pokazać że jak bohater grany przez Roberta ucieka to ma problem z bieganiem itd. Realistycznie by wyszło'
Tja, a do tego niech Robert zakłada okulary do czytania jak strzela ;)
Chodziło mi o to, że po prostu pomysł jest najbanalniejszy z możliwych, ale właśnie takie można najlepiej wykorzystać, bo ma się najwięcej wolności w tworzeniu. Sęk w tym, że film będzie na podstawie książki 'The Winter of Frankie Machine' i pewnie z tamąd można wyczytać cały przebieg akcji.
Robert napewno jest wymęczony swoimi rolami, nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. Przybieranie na wadze dla 'Wściekłego Byka' i 'Nietykalnych' odbija się na zdrowiu.
Opis książki 'The Winter of Frankie Machine'.
The story is about a retired San Diego mafia hitman. His name is Frank Machianno and he cut his ties with the mafia many years back. However one day the Los Angeles Boss calls in for a past favor. Frank must oversee a meeting between the Detroit Combination and the Los Angeles crime family. However it is a scheme to kill Frankie. Someone from Frank's past wants to kill him and he has to find out why, how and when. The list of candidates is about the size of a phone book and he is rapidly running out of time.
Dla niekumatych powiem, że chodzi o historię płatnego zabójcy na usługach mafii z San Diego, który zerwał swoje związki z przestępczością wiele lat temu. Szef rodziny w Los Angeles prosi go o prostą przysługę. Musi nadzorować spotkanie pomiędzy ekipą z Detroit, a rodziną LA. Naprawdę jest to spisek, aby ukatrupić Franka. Ktoś z jego przeszłości chce go zabić, a on musi dowiedzieć się dlaczego, jak oraz kiedy. Lista kandydatów jest wielkości książki telefonicznej, a czas ucieka...
Czyżby drugie 88 minut? ;]
Nie będzie to drugie 88 minut. Czemu?? Reżyserem jest Michael Mann
Co do tego z bieganiem. Spójrz. Stary mafios już nie jest tak sprawny fizycznie, wiec takie coś jak napisałem byłoby dobre. Wręcz bardzo dobre
Mann zrobi jednak wczesniej ''Public Enemies'' potem ma zabrac sie za ''Frankie Machine'' chociaz podobno nie jest to projekt w 100% pewny.