Cóż przeważnie jego arsenał aktorski ograniczał się do podniesienia jednej brwi ale i tak go uwielbiam :) W zasadzie nie jest aktorem, zawsze jest po prostu Rogerem Moorem, posiada rzadką zdolność przykuwania uwagi widza niezależnie od tego co dzieje się na ekranie. Świętny...
mam takie samo zdanie :) Moore jest aktorem do jednej roli : "brytyjskiego dżentelmena". Więc aktorzyna z niego średni a mimo wszystko i tak bardzo go lubie :) Po prostu Bondy z nim miały swój niesamowity jajcarski klimat :)