To co teraz robicie to zwykłe promowanie miernoty. Jeden gość napisał, że typ jest świetny, a przez filmweb przetaczają się opinie jak to wspaniale zagrał w terminatorze. Macie jakieś argumenty, bo ja szczerze nie widziałem takiej sceny, która by coś wnosiła była jakoś zauważalna czy choćby ciekawa (za to aktor grający Reesa był w porządku).
Ludzie są jak te małpy, idzcie dalej powtarzajcie wszystkim i wmawiajcie sobie, że ten gość jest dobry. Nie sądże, by pokazał nam kiedy kolwiek coś więcej niż typową męską twardą role, a i w tym jest mało przekonywujący patrząc na historie kina.
Przemyślcie to.
nie no spoko, każdego zachwyca w kinie co innego, może w grze aktorów też, ja idąc na terminatora nie byłam wcale zadowolona, że on tam gra, bo sobie pomyślałam, że biorą kolesia bo jest przystojny, żeby więcej ludzi poszło do kina i w ogóle to nie miałam wcześniej pojęcia o jego istnieniu, i dodam, że nie czytałam ani nie słyszałam żadnych komentarzy na temat jego gry zanim obejrzałam film, ale siedząc w kinie gra tego kolesia wbiła mnie w fotel- ok może napiszecie, że nie jestem wymagające i przyznam, że pewnie to prawda w wielu przypadkach, bo czasami narzekam na filmy polańskiego, a tutaj zachwycam się ocaleniem, ale co zrobić
nie popełniajcie takich błędów jakie ja ciągle popełniam, bo już nie pierwszy raz skreślam typa bo mi się wydaje, że nic z siebie nie da, że jest bo wygląda, tak samo myślałam o dicaprio, bradzie czy clooneyu i ciesze się, że zmieniłam w pore zdanie
jego gra była dramatyczna i pełna emocji,i wypadł o wiele lepiej niż ten rees, którego bym nawet nie zauważyła gdyby... nie był starym johna(dobra wiem, że wtedy by go wcale nie było, ale chcialam przekazać tyle, że koleś był słaby) i porównywanie ich uważam za nietrafione
wiem, że pewnie się myle bo tak to jest kiedy pisze się na forum, ale z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że koleś jest do dupy,bo jest zbyt męski, a tamten jest fajny bo był mały pedalątkiem, a w takiej roli można więcej przekazać
jeśli chodzi o argumenty, to scena w której przypadkiem włączył radio, scena jak się drze kiedy zauważa że jest maszyną, scena jak postanawia ratować conora, jak łapie helene, żeby ją pocałować szczególnie zapadły mi w pamięć
gościu był zajebisty i nie zmienie zdania nawet jak nazwiesz mnie małpą, faky że chciałabym zobaczyć go w górnolotnych dramatach (co nie znaczy, że trminator mi się nie podobał, bo jestem fanką także takich filmów), ale to się pewnie nigdy nie stanie,bo jest już zbyt popularny, więc będe sledzić jego kariere w superprodukcjach i jeśli będzie grał w nich tak jak w ocaleniu to będę zadowolona
Hilarious widziałeś z kolesiem jeden film i już wypowiadasz się na temat jego gry aktorskiej? Na jakiej podstawie?
Worthington nie jest miernotą jak to napisałeś:
Wygrał stypendium naukowe Curtin College of the Arts(a żeby dostać takie stypendium trzeba jednak "coś" potrafić)dzieki któremu skończył studia w Narodowym Instytucie Sztuki Dramatycznej w Sydney. Jest więc specem od dramatu. Udowodnił to w filmie "Somersalut" za który został wyróżniony nagrodą Australijskiego Instytutu Filmowego(AFI)za najlepszą rolę męską. I faktycznie zagrał w tym filmie świetnie!
James Cameron po obejżeniu kilku filmów z jego udziałem zaproponował gościowi główną rolę w Avatarze i na pewno nie zrobił tego ze względu na jego wygląd...
a Ty piszesz, że jest miernotą. Zanim zaczniesz się wypowiadać zobacz jeszcze jakiś jego film (polecam właśnie Somersalut)
Widziałam go również w Bootmen'ach i Dirty Deeds gdzie spisał się naprawde nieźle. W terminatorze zresztą też zagrał porządnie, w.g mnie wypadł lepiej od Bale'a!
Pozdr:)